Dodał, że jeżeli chodzi o zbiorcze informacje według okręgów wyborczych, to najwyższa frekwencja o godz. 12 była w okręgu nr 14 (Nowy Sącz) - 23,32 proc., druga to okręg nr 27 (Bielsko-Biała) - 21,55 proc., trzecie miejsce okręg nr 15 (Tarnów) - 21,49 proc. Najniższa zaś frekwencja była w okręgu nr 21 (Opole) - 15,26 proc., drugie miejsce to okręg nr 25 (Gdańsk) - 15,39 proc., trzecie miejsce okręg nr 8 (Zielona Góra) - 15,59 proc.
Poinformował, że jeżeli chodzi o frekwencję w województwach, to według stanu na godz. 12 najwyższą frekwencję odnotowano w woj. małopolskim - wyniosła ona 21,13 proc. Drugie miejsce zajęło woj. podkarpackie (20,26 proc.), a trzecie woj. podlaskie (20,19 proc.). Najniższa frekwencja była w woj. opolskim - 15,26 proc., lubuskim - 15,59 proc. i dolnośląskim - 16,34 proc.
Spośród wybranych większych miast najwyższą frekwencję odnotowano w Białymstoku - wyniosła 21,05 proc. - Następna jest Warszawa 20,73 proc. i Bydgoszcz 20,63 proc. Najniższą frekwencję odnotowano w Gdańsku - 13,6 proc., Gorzowie Wielkopolskim - 17,71 proc. i Wrocławiu - 18,33 proc. - mówił Marciniak.
Dodał, że w stosunku do liczby uprawnionych do głosowania najwięcej wyborców wzięło udział w głosowaniu w gminie Cisna (powiat leski woj. podkarpackie) - 35,91 proc. - Natomiast w stosunku do liczby uprawnionych najmniej wyborców wzięło udział w głosowaniu w gminie Krzęcin, powiat choszczeński woj. zachodniopomorskie – 8,35 proc. - podał wiceprzewodniczący PKW.
Frekwencja wyższa niż w eurowyborach
Marciniak dodał, że porównując frekwencję w wyborach parlamentarnych do tej majowej z wyborów do PE (też z godz. 12) to jest ona wyższa o 3,75 proc. Natomiast porównując do wyborów do Sejmu i Senatu z roku 2015 to frekwencja jest wyższa o 1,67 proc.
Dodał, że Państwowa Komisja Wyborcza otrzymała dane ze wszystkich stałych komisji obwodowych, czyli z 25 tys. 420.
Przeczytaj: Pijana przewodnicząca komisji wyborczej. Miała ponad promil alkoholu
Członek PKW sędzia Arkadiusz Despot-Mładanowicz przypomniał, że dane zebrane do godz. 6 rano w niedzielę wskazywały na 138 incydentów związanych z wyborami. - Teraz, pomiędzy 6 a 10 zanotowanych zostało ich 30, więc jest tutaj zdecydowana tendencja spadkowa - zauważył.
Podał, że odnotowano 16 wykroczeń dotyczących usuwania lub uszkadzania ogłoszeń oraz dwa przypadki dotyczące stawienia się członków komisji po spożyciu alkoholu. Incydenty te - podkreślił sędzia - nie miały wpływu na prace komisji; osoby te zostały odsunięte od pracy.
Problem z dostaniem się do sejfu
Z kolei "incydentów z kodeksu wyborczego" w skali kraju odnotowano 11. - Najwięcej, dziewięć, dotyczyło agitacji wyborczej, a dwa związane były z umieszczaniem materiałów wyborczych - poinformował Despot-Mładanowicz.
W komisji nr 5 w miejscowości Małkowa w gminie Żukowo (woj. pomorskie) wydarzył się incydent natury technicznej - członkowie komisji mieli problem z dostaniem się do sejfu, bo po wyjęciu części materiałów wyborczych sejf został zamknięty. Komisja nie mogła wyjąć z niego reszty materiałów" - relacjonował sędzia. Jak dodał, szybka pomoc straży pożarnej rozwiązała ten problem.
Despot-Mładanowicz odnosząc się do incydentu, w którym członek jednej z ursynowskich komisji wyborczych przyszedł do lokalu wyborczego z bronią, powiedział, że "rzeczywiście został przez komisję zgłoszony przypadek, iż jeden z członków komisji stawił się jeszcze przed otwarciem lokalu wyborczego z bronią, legitymując się pozwoleniem", ale sytuacja ta została rozwiązana jeszcze przed otwarciem lokalu wyborczego. - W związku z tym nie mogło to mieć żadnego wpływu już na przebieg samych wyborów - dodał.
Szefowa KBW Magdalena Pietrzak pytana o sytuację w Świebodzinie, gdzie jedna z kobiet otrzymała nieostemplowaną kartę w wyborach do Senatu, powiedziała, że sąd, w przypadku złożenia protestu przez wyborcę będzie każdorazowo rozpatrywał okoliczności tego typu spraw, liczbę takich kart, które zostały wydane bez pieczęci Okręgowej Komisji Wyborczej. - Będzie również analizował, czy miało to wpływ na wynik wyborów, bo tak stanowi kodeks wyborczy, że to jest najważniejsza przesłanka, także w tej chwili trudno powiedzieć, zobaczymy jak będą już obliczane głosy, ile takich kart nieważnych będzie - wyjaśniła.
Członek PKW sędzia Krzysztof Strzelczyk zauważył, że "nie można otworzyć urny do zakończenia głosowania w związku z tym to, co się wydarzyło przed aktem głosowania i takie karty, jakie są w urnie, niestety będą musiały być oceniane przez komisję".
Kolejna konferencja prasowa PKW zaplanowana jest na godz. 18.30 - wtedy ma zostać podana frekwencja według stanu na godz. 17.
Komentarze