U mężczyzny doszło do zatrzymania krążenia. Natychmiast podjęto reanimację i wezwano ratowników.
"Szybka reakcja osób, które udzieliły pierwszej pomocy i współpraca służb, doprowadziły do przywrócenia funkcji życiowych ratowanemu turyście" - przekazał GOPR Karkonosze.
Na czas akcji ratunkowej straż parku zatrzymała ruch na szlaku, co nie spodobało się licznym tego dnia w górach turystom.
W czasie gdy ratownicy walczyli o życie mężczyzny, niektórzy turyści starali się przedostać do strefy działań ratowników z telefonami w dłoniach.
"Wygląda na to że zrobienie kilku zdjęć było dla nich ważniejsze niż ratowanie życia" - skomentowali pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego.
Sytuację skomentowali również GOPR-owcy, którzy zwrócili uwagę, że "zachowanie turystów pozostawiało wiele do życzenia". "Niestety nie był to odosobniony przypadek. Ratownicy bardzo często muszą mierzyć się z sytuacjami w których turyści utrudniają przeprowadzenie skutecznych działań ratowniczych" - dodali.
Poszkodowanego mężczyznę przetransportowano do szpitala helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ratownicy zwrócili uwagę, że gdyby nie wsparcie strażników parku narodowego, którzy odpychali zgromadzonych gapiów, helikopter w ogóle mógłby nie wylądować.
"W skrajnych przypadkach, gdy Ratownicy GOPR nie będą w stanie w pełni zabezpieczyć lądowiska, przyjęcie śmigłowca ratowniczego nie będzie możliwe" - wyjaśnili goprowcy.
Czytaj więcej
Komentarze