Skazany za gwałty wyszedł na wolność. Zabił 9-latkę
9-letnia dziewczynka została zamordowana, gdy szła do szkoły w Saratowie na Powołżu w Rosji. Do zabójstwa przyznał się 35-letni recydywista, w przeszłości karany m.in. za kradzieże i gwałty. W ostatnich miesiącach w obwodzie zginęło czworo dzieci. Władze obiecują wzmocnienie bezpieczeństwa.
W Saratowie na Powołżu w Rosji władze lokalne obiecują wzmocnienie bezpieczeństwa dróg do wszystkich szkół po zabójstwie dziewięcioletniej dziewczynki. Do tragedii doszło w połowie tygodnia; od początku września zginęło w obwodzie saratowskim czworo dzieci.
Do zamordowania dziewczynki przyznał się 35-letni mieszkaniec Saratowa, w przeszłości sześciokrotnie karany za kradzieże i gwałty. Dziewięciolatka szła 9 października do szkoły przez zaniedbany teren zastawiony garażami; w jednym z nich znajdował się zabójca. Po informacji o zaginięciu dziecka do trwających dwa dni poszukiwań włączyło się wielu mieszkańców - łącznie ponad tysiąc osób.
Ryzyko samosądu
Przypadki zabójstw dzieci nie są powiązane, ale zdaniem mieszkańców łączy je brak działań ze strony policji, która nie kontroluje, co robią zwolnieni z więzień recydywiści. Gdy podano informację o śmierci dziewczynki, tłum pod posterunkiem policji żądał wydania zatrzymanego.
Krzywdy zadawane dzieciom szczególnie bulwersują opinię publiczną. Znane są przypadki brutalnych samosądów, nawet, gdy winy nie zdołano udowodnić. Rok temu pisaliśmy o linczu dokonanym na dwóch mężczyznach, którzy zostali pobici, oblani benzyną, a następnie podpaleni przez rozwścieczony tłum przed komisariatem policji w Acatlan w Meksyku. Sprawcy otrzymali wcześniej wiadomość na komunikatorze Whatsapp, że zatrzymani przez policję mężczyźni należą do gangu porywającego dzieci. W rzeczywistości informacja okazała się fałszywa.
Czytaj więcej: Mężczyźni spaleni żywcem przez rozwścieczony tłum. Przez "fake newsa" wzięto ich za porywaczy dzieci
Niebezpiczna droga do szkoły
Ludzie mówią też o upadku infrastruktury miejskiej. Od lat w lokalnych mediach zwracano uwagę, że zły stan dróg skłania do chodzenia na skróty przez tereny zastawione szeregiem garaży i inne niezbyt bezpieczne miejsca. Po zabójstwie dziewczynki dziennikarze zauważyli, że trasą, którą szła, nadal chodzą do szkoły inne dzieci.
Mieszkańcy Saratowa opublikowali w internecie kilka petycji o przywrócenie kary śmierci. Ankietę z pytaniem o przywrócenie tego wymiaru kary ogłosiła niższa izba parlamentu Rosji, Duma Państwowa, na portalu społecznościowym Vkontakte. Do soboty rano na ankietę odpowiedziało około 67 tys. osób, 80 pro. z nich poparło karę śmierci za zabójstwo dzieci i pedofilię.
Czytaj więcej