- Czuję się dobrze. Podoba mi się trasa i nie mogę już się doczekać soboty - mówił przed biegiem Kipchoge, który w zeszłym roku ustanowił nowy oficjalny rekord świata w maratonie, osiągając w Berlinie czas 2 godzin, 1 minuty i 39 sekund.
Organizatorzy próby bicia rekordy postawili na Wiedeń po latach poszukiwań odpowiedniego miejsca. Przed podjęciem ostatecznej decyzji korzystano z opinii i badań naukowców. Temperatura (powinna oscylować pomiędzy 10 a 15 st. Celsjusza), wilgotność powietrza oraz odpowiednia strefa czasowa, to tylko niektóre kryteria, które były brane pod uwagę.
Rekord i tak będzie nieoficjalny
Co ważne wynik ten nie zostanie uznany jako oficjalny rekord świata w maratonie. Lekkoatletyczne przepisy dokładnie regulują zasady dotyczące ustanawiania rekordów, które muszą być bite w czasie zawodów sportowych, przy odpowiedniej różnicy wzniesień. Sobotnie wyzwanie tych kryteriów nie spełniało.