Tajemniczy tir, tajemnicza mąka. W firmie mieli nie znać kierowcy, ale dali mu pieniądze na mandat
Ukrainiec przewoził tirem mąkę, gdy do kontroli zatrzymali go olsztyńscy inspektorzy transportu. Wezwany na miejsce przedstawiciel przewoźnika zapewnił, że w ogóle nie zna kierowcy, a ciężarówka i ładunek nie należą do jego firmy. Jednak jeszcze przy inspektorach... dał szoferowi 2 tys. zł na zapłacenie mandatu.
Inspektorzy transportu z Olsztyna zatrzymali we wtorek tira, którym ukraiński kierowca przewoził 20 ton mąki. Poproszony o dokumenty, okazał jedynie ukraińskie prawo jazdy. Na podstawie zapisów z tachografu funkcjonariusze stwierdzili, że od kilkunastu dni poruszał się ciężarówką bez zalogowanej karty kierowcy.
Na miejsce wezwano więc strażników granicznych oraz kierownika transportu w firmie, do której należał tir. Mężczyzna oznajmił jednak, że nie zna kierowcy, a samochód ciężarowy i znajdujący się w nim ładunek, nie są własnością firmy, którą reprezentuje.
Mąka jechała do firmy, do której rzekomo nie należała
Z dokumentów zabezpieczonych przez inspektorów wynikało jednak, że 20 ton mąki jedzie właśnie do siedziby przewoźnika, a w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców tir widnieje jako własność tej firmy.
Kierownik transportu przekazał kierowcy - w obecności inspektorów - 2 tys. złotych na nałożony na niego mandat. Strażnicy graniczni widząc całą sytuację postanowili zatrzymać Ukraińca do dalszych czynności, a wobec przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne.
Czytaj więcej
Komentarze