Groził wysadzeniem ministerstwa sprawiedliwości. 20-latek aresztowany [WIDEO]

- Zaledwie kilkunastu godzin potrzebowali stołeczni policjanci, aby ustalić tożsamość 20-letniego Dominika D., autora gróźb wysadzenia budynku Ministerstwa Sprawiedliwości - powiedział w piątek rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkomisarz Sylwester Marczak. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty i przyznał się do winy. Za kratki może trafić na osiem lat.
Zdarzenie miało miejsce w środę, 9 października. Tego dnia 20-letni mężczyzna wysłał maila z groźbami do Ministerstwa Sprawiedliwości.
- Z przesłanej wiadomości wynikało, że w budynku zostanie podłożona bomba - przekazał nadkomisarz.
Rzecznik Komendy Stołecznej Policji dodał, że sprawą zajęli się policjanci ze stołecznego wydziału do walki z cyberprzestępczością.
- Policjanci bardzo szybko dotarli do konta nadawcy oraz ustalili dane osób, które mogły z niego korzystać. Jednak sprawa wydała się policjantom zbyt prosta. Podejrzewając, że nie mają do czynienia z osobami, które są autorami groźby, zaczęli badać inne hipotezy. Najbardziej prawdopodobną z nich była ta dotycząca włamania lub nieuprawnionego przejęcia adresu mailowego, co szybko zostało potwierdzone - przekazał policjant.
ZOBACZ: Miał przygotowywać zamach na Sejm
Szybka akcja policji
Wskazał, że następne ustalenia policjantów jasno wykazały, że mają do czynienia z osobą, która potrafi ukryć swoją tożsamość w sieci i doskonale wie jak poruszać się w wirtualnym świecie.
- Dzięki intensywnej pracy i wykorzystaniu nowoczesnych technologii, funkcjonariusze bardzo szybko dotarli do autora gróźb - dodał.
Okazał się nim 20-letni mieszkaniec Płońska. Został zatrzymany w czwartek, 10 października.
Jak przekazał nadkomisarz, w piątek mają zostać przeprowadzone czynności procesowe z udziałem 20-letniego mężczyzny, a prokurator zadecyduje o kwalifikacji prawnej czynu.
E-maila o bombie wysłał ze skrzynki pocztowej innej osoby
Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformował, że prokurator przedstawił Dominikowi D. zarzuty skierowania przeciwko innej osobie postępowania karnego, a także wywołania fałszywego alarmu bombowego.
Wyjaśnił, że e-maila z informacją o bombie wysłał ze skrzynki mejlowej innej osoby. W ten sposób skierował przeciwko jej właścicielowi ściganie o przestępstwo fałszywego zawiadomienia o zagrożeniu. Ponadto swoją wiadomością skierowaną do MS wywołał fałszywy alarm bombowy i czynności organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo tego miejsca.
- Podejrzany przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Grozi mu kara 8 lat pozbawienia wolności" – przekazał Łapczyński. Dodał, że prokuratura skierowała do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
- Przypominamy o tym, że anonimowa wiadomość z fałszywą informacją o podłożeniu ładunków wybuchowych lub innych zagrożeniach uruchamia całą lawinę działań policji i służb zaangażowanych w zabezpieczenie miejsca rzekomego podłożenia ładunku. Autorzy takich fałszywych alarmów są jednak ustalani i pociągani do odpowiedzialności karnej - podkreślił Sylwester Marczak.
Czytaj więcej