Zawiadomienie na szefa komisji ds. służb specjalnych z PiS. Chodzi o system Pegasus
Opozycyjni posłowie komisji ds. służb specjalnych składają zawiadomienie do prokuratury na przewodniczącego komisji Waldemara Andzela (PiS). Zarzucają mu, że nie dopełnił obowiązków, nie zwołując na ich wniosek posiedzenia w sprawie systemu Pegasus.
Andzel powiedział w czwartek, że takie doniesienie do prokuratury kompromituje składających je posłów.
Adam Szłapka (N.), Paweł Kukiz (Kukiz'15) i Marek Biernacki (PSL-KP) 11 września złożyli wniosek o oficjalne zwołanie posiedzenia komisji zgodnie z regulaminem Sejmu przewidzianym dla opozycji. Taki wniosek ponad jednej trzeciej posłów komisji - według regulaminu Sejmu - obliguje przewodniczącego do zwołania takiego posiedzenia. Andzel do czwartku nie zrobił tego, czym według posłów opozycji złamał prawo.
Biernacki na konferencji prasowej w Sejmie powiedział, że tematem posiedzenia miały być medialne informacje o posiadaniu przez jedną z polskich służb specjalnych - CBA - systemu Pegasus, narzędzia pozwalającego przejmować kontrolę nad zawartością i urządzeniami smartfonów.
Szłapka: odpowiedź Kamińskiego "żenująca"
Szłapka dodał, że pierwotnie w tej sprawie zwrócił się do ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Jednak, jak ocenił, jego odpowiedź była "żenująca". Dlatego prosił przewodniczącego o zwołanie posiedzenia w tej sprawie. Gdy do niego nie doszło, 11 września wspólnie z Kukizem i Biernackim złożyli oficjalny wniosek w sejmowy trybie regulaminowym.
W ocenie posłów opozycji w komisji ds. służb specjalnych ta sytuacja - brak posiedzenia - ponownie dowodzi, że po raz kolejny został złamany regulamin Sejmu i prawo. Według nich komisja sprawuje fikcyjny nadzór nad służbami, przy braku rotacyjnego przewodniczenia komisją i braku uprawnień śledczych. Posłowie podkreślali, że PiS "kryje" sprawę Pegasusa, dlatego opozycja żąda od prokuratury, by wyciągnęła konsekwencje wobec Waldemara Andzela.
"Ci posłowie kompromitują się"
Andzel powiedział w czwartek, że takie doniesienie do prokuratury kompromituje składających je posłów. Zapewnił, że zwoła posiedzenie komisji ds. służb specjalnych, jednak po wyborach. - Teraz jest najgorętszy okres, trwa kampania wyborcza. Ci posłowie takimi żądaniami kompromitują się i robią sobie właśnie kampanię wyborczą - powiedział szef komisji.
Pod koniec sierpnia o możliwości posiadania przez CBA systemu Pegasus poinformowały media. Program Pegasus powstał z myślą o walce z terroryzmem, jest uznawany za niewykrywalny. Pozwala na uzyskanie dostępu do każdego telefonu komórkowego i wgląd m.in. w prowadzone korespondencje zarówno telefoniczną, jak i elektroniczną bez wiedzy i zgody użytkownika. System pozwala też zdalnie, bez wiedzy posiadacza uruchamiać i korzystać m.in. z mikrofonu, aparatu fotograficznego, czy informacji o lokalizacji.
Opozycja na początku września żądała m.in. od premiera odpowiedzi czy służby specjalne - CBA - kupiły system Pegasus. Jej zdaniem używanie takiego programu poważnie narusza prawa obywatelskie. Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował wówczas, że "oczywiście wszystko, co trzeba, będzie w stosownym czasie wyjaśnione".
"Nie zakupiliśmy systemu masowej inwigilacji Polaków"
Centralne Biuro Antykorupcyjne zapewniło, że prowadzi swoje działania w oparciu o przepisy polskiego prawa. - Kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd - zapewniło Biuro.
Podkreśliło również, że "nie zakupiło żadnego +systemu masowej inwigilacji Polaków+". - Pojawiające się w tej sprawie opinie i komentarze są insynuacjami i nie mają poparcia w faktach - zapewniło CBA na początku września.
Pismo posłów opozycji w komisji zostało przekazane do warszawskiej śródmiejskiej prokuratury rejonowej. Posłowie zarzucają w nim naruszenie przepisu Kodeksu karnego - przestępstwo niedopełnienia obowiązków ciążących na przewodniczącym.
Czytaj więcej
Komentarze