Olga Tokarczuk laureatką literackiej Nagrody Nobla
Polska pisarka Olga Tokarczuk została laureatką literackiego Nobla za rok 2018 - poinformowała w środę Szwedzka Akademia. To pierwszy literacki Nobel dla Polaka od 23 lat, gdy w 1996 r. otrzymała go Wisława Szymborska. Za rok 2019 r. nagrodę otrzymał austriacki pisarz Peter Handke.
Jak podała Szwedzka Akademia, Tokarczuk otrzymała nagrodę "za wyobraźnię narracyjną, która z encyklopedyczną pasją prezentuje przekraczanie granic jako formę życia".
BREAKING NEWS:
— The Nobel Prize (@NobelPrize) October 10, 2019
The Nobel Prize in Literature for 2018 is awarded to the Polish author Olga Tokarczuk. The Nobel Prize in Literature for 2019 is awarded to the Austrian author Peter Handke.#NobelPrize pic.twitter.com/CeKNz1oTSB
Pracowała m.in. jako pokojówka w londyńskim hotelu
Olga Tokarczuk urodziła się 29 stycznia 1962 roku w Sulechowie, studiowała psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Po studiach pracowała m.in. jako pokojówka w londyńskim hotelu i psychoterapeutka we Wrocławiu i Wałbrzychu. W 2018 roku, odbierając w Londynie nagrodę Bookera, podkreśliła, że kolczyki, które ma na sobie, są z czasów, gdy pracowała jako pokojówka.
Gdy jej pierwsze utwory literackie zyskały popularność, zrezygnowała z pracy i po przeprowadzeniu się do Nowej Rudy poświęciła się pisaniu. Mieszka obecnie we Wrocławiu, a także w Krajanowie koło Nowej Rudy, w Sudetach Środkowych. Pejzaż i kultura tych okolic przewija się w kilku jej utworach. Jest autorką 17 książek – powieści, zbiorów opowiadań, esejów, a także scenariuszy filmowych. Jej twórczość była wielokrotnie przenoszona na deski teatralne i ekran filmowy. Jest jedną z najczęściej nagradzanych współczesnych polskich pisarek - ma na koncie m.in. nagrodę Fundacji im. Kościelskich, dwukrotnie - w latach 2007 i 2015 - otrzymała Literacką Nagrodę Nike, a w 2018 r. została uhonorowana Międzynarodową Nagrodą Bookera.
Zobacz również: Mariusz Szczygieł laureatem Nagrody Literackiej Nike
Ceniona przez krytyków i czytelników
Olga Tokarczuk to rzadki przypadek pisarki cenionej zarówno przez krytyków, jak i publiczność. Debiutowała w 1979 r. opowiadaniami w czasopiśmie „Na Przełaj”. W 1989 r. ukazał się jej tomik poetycki, a w 1993 r. pierwsza powieść - "Podróż ludzi Księgi". Książkę, zanim opublikowała ją oficyna Przedświt, odrzuciło wiele znanych i prestiżowych wydawnictw, które musiały poniewczasie żałować swojego sceptycyzmu, bo przyznały książce nagrodę Polskiego Towarzystwa Książek. To opowieść o nieudanej wyprawie po tajemniczą Księgę, w trakcie której na dwoje głównych bohaterów spływa wielka miłość. Fascynację ezoteryką zdradza też kolejna książka Tokarczuk - powieść "E.E." (1995). Tym razem akcja utworu została osadzona we Wrocławiu w początkach XX wieku, a główną bohaterką jest Erna Eltzner, dorastająca panienka z polsko-niemieckiej rodziny mieszczańskiej, u której odkryto talenty mediumiczne.
Wielkim sukcesem pisarki była jej trzecia powieść - "Prawiek i inne czasy" (1996). Tytułowy Prawiek, mityczna wioska położona rzekomo w samym środku Polski, to mikrokosmos, w którym w pomniejszonej skali można obserwować prawa, którymi rządzi się wszechświat. Z kolei "Dom dzienny, dom nocny" (1998) to najbardziej osobista książka Tokarczuk, osadzona w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie mieszka.
"Bieguni"
Książka "Bieguni" z 2007 roku, nominowana do Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS, a także nagrodzona Nike (2008). To studium psychologii podróży. Zdaniem autorki turystyka stała się współczesnym sposobem zaspokajania bardzo starego, atawistycznego, nomadycznego popędu. Tytuł książki "Bieguni" nawiązuje do nazwy rosyjskiej sekty z XVIII w., której członkowie uważali, że świat jest dziełem szatana, a kiedy się zatrzymujemy, szatan ma do nas najlepszy dostęp. Żeby uciec przed diabłem, musimy się cały czas poruszać. Autorka opisuje świat współczesnych Biegunów, permanentnych podróżników, którzy mają swoje przedmioty, jak kosmetyki w małych opakowaniach, składane szczoteczki do zębów, jednorazowe kapcie, swoje choroby, związane ze zmianami czasu, własny język: prosty, sfunkcjonalizowany angielski. Istnieje nawet odrębna gałąź psychologii, która ich opisuje - psychologia podróżna. W 2008 roku "Bieguni" zdobyli Literacką nagrodę Nike, a dekadę później, w 2018 roku, książka, której angielskie wydanie nosi tytuł "Flights" (tłum. Jennifer Croft), otrzymała nagrodę Międzynarodowego Bookera.
Po "Biegunach" Tokarczuk wydała książkę, która sama określa jako "thriller moralny". Główną bohaterką "Prowadź swój pług przez kości umarłych" jest Janina Duszejko - kiedyś inżynier mostów, dziś wiejska nauczycielka angielskiego, geografii i dozorczyni domów letniskowych. Jej pasją jest astrologia, a wielką miłością - wszelkie zwierzęta. W okolicy, gdzie mieszka Janina, zaczynają umierać kłusownicy i krzywdziciele zwierząt. Liczba zgonów rośnie. Janina ma teorię na temat motywu i sprawcy tych zbrodni, ale policja ignoruje ją, traktując jak nieszkodliwą dziwaczkę.
Zobacz również: Kaczyński: w wolnym czasie czytam Tokarczuk
"Książka jest ciągle aktualna i bardzo żywo odbierana"
- Przekonuję się, że książka jest ciągle aktualna i bardzo żywo odbierana - mówiła Tokarczuk w maju tego roku po tym, jak angielski przekład powieści otrzymał nominacje do Bookera. "W sztafażu powieści detektywistycznej i czarnego humoru zawarte jest pytanie o poważniejsze rzeczy. Jeżeli obowiązujące prawo jest niemoralne, jak ma się zachować w takiej sytuacji uczciwy obywatel? Czy ma się posunąć do protestu, kontestacji i buntu? Na ile rebelia jest częścią demokracji? Czy człowiek powinien iść za głosem swojego sumienia przeciwko państwu? Jest to też opowieść o ludziach wykluczonych, których nie słucha władza, o społeczeństwie patriarchalnym, i o tym, jak wyglądają struktury władzy oparte na białych, pewnych siebie facetach, którzy zapełniają parlamenty. To jest też książka o samotności i wykluczeniu starszych kobiet. W 2017 Agnieszka Holland przeniosła powieść na srebrny ekran. Film "Pokot" miał swoją premierę na niemieckim Berlinale i został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem oraz Nagrodą im. Alfreda Bauera.
W 2014 roku ukazały się "Księgi Jakubowe", epicka opowieść o Jakubie Franku, żydowskim mesjaszu żyjącym w XVII wieku na wschodnich rubieżach Rzeczpospolitej. Bohater to postać pełna sprzeczności - natchniony żydowski mistyk, który czcił Matkę Boską, zręczny hochsztapler, ale i utalentowany polityk, człowiek, który doprowadził dużą grupę polskich Żydów do przyjęcia chrztu w 1759 roku. Za "Księgi Jakubowe" autorka w 2015 roku otrzymała Nagrodę Literacką "Nike" (po raz drugi, po "Biegunach"). Wśród książek Tokarczuk są też zbiory opowiadań: "Gra na wielu bębenkach" (2001), "Ostatnie historie", esej o powieści Bolesława Prusa "Lalka i perła" (2000), książka "Anna In w grobowcach świata" (2006) powstała w ramach międzynarodowej serii "Mity" a także zbiór esejów "Moment niedźwiedzia". Ostatnia książka Tokarczuk to "Opowiadania bizarne" z 2018 roku.
Nie waha się angażować w życie społeczne
Olga Tokarczuk to pisarka, która nie waha się angażować w życie społeczne i wypowiadać publicznie sądów nie zawsze popularnych. Zabierała głos w sprawie uchodźców i praw mniejszości. Od zawsze deklarowała się jako feministka. "Życie zgodnie z oczekiwaniami innych ludzi jest jednym wielkim manowcem. Jestem najpierw człowiekiem, a dopiero potem kobietą, nie zaś odwrotnie. Mój bunt budzi szczególnie używanie argumentu biologicznego, że kobieta ma jakieś prawa przypisane jej przez biologię i traktowanie tego jako wyznacznika zachowań społecznych czy indywidualnych. W moim rozumieniu feminizmu nie jest ważne, kto tu jest kobietą, a kto mężczyzną, ale o prawo do ekspresji indywidualności" - mówiła w jednym z wywiadów.
Tokarczuk sprzyja także ekologom. "Mam poczucie, że należę do tej wspólnoty. Wydaje mi się, że dzisiaj nie można myśleć inaczej. Jak można nie być za ruchem ekologicznym? Jakie byłyby argumenty? Zaangażowanie w ekologię jest po prostu postawą etyczną. Ekologia jest konsekwencją jedynej możliwej interpretacji przykazania +nie zabijaj+, a więc ekologia jest etyką" - deklarowała pisarka.
Tokarczuk mówiła o sytuacji w Polsce
W lipcowym wywiadzie dla "New Yorkera", Tokarczuk mówiła o sytuacji w Polsce. Krytycznie wypowiadała się o fakcie, że w Polsce pary homoseksualne nie mają równych praw, polski rząd odmówił przyjęcia uchodźców oraz próbował wprowadzić nowelizację ustawy o IPN utrudniające dyskusje na temat postaw Polaków w czasie II wojny światowej. Pisarka jest też sceptyczna wobec popularnej w Polsce koncepcji, że literatura może i powinna budować narodową tożsamość Polaków. "Obarczanie literatury wielorakimi "misjami", rolą "tworzenia tożsamości narodowej" albo "tożsamości grup" wydaje mi się nieuprawnionym, instrumentalnym jej traktowaniem, a także obcinaniem jej wszystkich nie do końca uświadomionych możliwości - mówiła, odbierając Bookera.
Pisarka pracuje obecnie nad powieścią opartą na jej rodzinnej historii, której osią mają być relacje pomiędzy Polakami i Ukraińcami.
Po otrzymaniu Bookera za "Biegunów" pisarka mówiła w wywiadzie: "Czuję się trochę tak, jakbym dostała nowe życie w grze komputerowej. Wchodzę na inny poziom rozgrywek". Rzeczywistość i Akademia Szwedzka potwierdziły jej intuicje.
Literacka nagroda Nobla, której dwóch tegorocznych laureatów poznamy w czwartek, przyznawana jest od 118 lat. Cztery razy wyróżniono nią dwie osoby jednocześnie, a siedem razy w ogóle nie wyłoniono laureata. Wśród 114 nagrodzonych pisarzy znalazło się 14 kobiet.
Najczęściej Nobla dostawali pisarze i poeci z obszaru języka angielskiego - 29 razy. Twórców francuskojęzycznych na liście dotychczasowych noblistów jest 14, 13 razy odbierał Nobla literat niemieckojęzyczny. Kolejna grupa laureatów nagrody Nobla to Słowianie (11), w tym czwórka Polaków oraz czwórka Rosjan, jeden Serb i jeden Czech. Listę nagrodzonych Słowian dopełnia Josif Brodski, piszący zarówno po rosyjsku, jak i angielsku (nagrodę otrzymał jako obywatel USA).
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Olga Tokarczuk na krótkiej liście do Bookera
Ilu jest noblistów?
Tyle samo jest noblistów włoskich co hiszpańskich - po pięciu. Jeśli jednak doliczyć do tych ostatnich sześciu laureatów z Ameryki Łacińskiej, to hiszpańskojęzycznych noblistów będzie jedenastu. Dwa razy przyznano nagrodę Nobla Chińczykowi (Gao Xingjian i Mo Yan), Imre Kertesz to jedyny noblista języka węgierskiego, a Orhan Pamuk - tureckiego. Jedyny pisarz arabski nagrodzony Noblem to Naguib Mahfouz.
Precyzyjne określanie liczby noblistów według obywatelstwa, narodowości i obszaru językowego jest nieco zwodnicze. Isaac Bashevis Singer to Żyd polski, tworzący w USA w języku jidysz, znany na świecie z angielskich tłumaczeń. Elias Canetti to pisarz zaliczany do literatury austriackiej, z pochodzenia Żyd rumuński, obywatel brytyjski. Amerykanie zaliczają do "swoich" noblistów Brodskiego i Czesława Miłosza. Ivo Andric pisał po serbsku i chorwacku, a urodził się w Bośni. Samuel Beckett, urodzony w Irlandii dramatopisarz i powieściopisarz, większość życia spędził w Paryżu, pisząc zazwyczaj po francusku i tłumacząc swoje własne dzieła na angielski.
Średnia wieku laureatów
Najmłodszym literackim noblistą był Rudyard Kipling, który w 1907 roku, gdy przyznano mu nagrodę, miał zaledwie 42 lata, najstarszą laureatką była Doris Lessing, którą nagrodzono w wieku 88 lat. Średnia wieku laureatów literackiego Nobla w chwili przyznania im nagrody to 65 lat.
Szwedzką Akademię, na wzór Akademii Francuskiej, założył król Gustaw III w 1786 r. Liczy ona 18 członków. W skład Akademii wchodzą pisarze, poeci, filolodzy i językoznawcy. Jej statutowym zadaniem jest opracowywanie wielkiego słownika języka szwedzkiego, ukończenie tego dzieła planuje się dopiero na rok 2020. Akademicy organizują też konferencje, przyznają nagrody i stypendia, wydają monografie szwedzkich pisarzy.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mariusz Szczygieł laureatem Nagrody Literackiej Nike
Testament Alfreda Nobla
W 1897 r. członkowie Szwedzkiej Akademii dowiedzieli się z testamentu Alfreda Nobla - wynalazcy dynamitu - że mają stanowić jury międzynarodowej nagrody, przyznawanej co roku jakiemuś pisarzowi za "najwybitniejsze dzieło o tendencjach idealistycznych". Członkowie Akademii, której zadaniem była troska o czystość języka szwedzkiego i popularyzowanie szwedzkiej literatury, nie czuli się powołani do oceniania literatury światowej. Pięć lat później - w 1901 roku - uznali jednak, że francuski poeta Rene Sully Prudhomme spełnia podane w testamencie Nobla kryteria i przyznali mu nagrodę.
Kandydatów do literackiego Nobla zgłaszają poprzedni laureaci, członkowie podobnych akademii w innych państwach, profesorowie literatury i historii literatury z uczelni akademickich, przewodniczący związków pisarzy, PEN-klubów z całego świata oraz sami członkowie Szwedzkiej Akademii.
Około 500 zgłoszeń kandydatów
Kandydatury można zgłaszać do końca stycznia. Jest ich zazwyczaj ok. 500, po pierwszej selekcji zostaje 150-200 nazwisk. W marcu lista zawęża się do 10-20 nazwisk, przed wakacjami obejmuje maksymalnie 5-8 propozycji. We wrześniu dyskutuje się przeważnie już tylko nad dwiema kandydaturami. Głosowanie odbywa się następująco: sekretarz Akademii obchodzi stół ze srebrną tacą, a akademicy składają na niej karteczki z wybranym nazwiskiem. Obowiązuje absolutna większość głosów - jeżeli nie uda się za pierwszym razem, głosowanie odbywa się ponownie.
W historii nagrody tylko dwa razy przyznano ją pośmiertnie - w 1931 r. uhonorowano nią Erika Axela Karfeldta, wybitnego poetę i członka Szwedzkiej Akademii, który przez 20 lat pełnił funkcję jej sekretarza. Choć dwukrotnie w ciągu jego życia akademicy głosowali na niego, za każdym razem oponował, tłumacząc, że nie powinno się nagradzać członków jury. W 1961 roku zdarzyło się, że laureat, Dag Hammarskjold, zmarł pomiędzy ogłoszeniem werdyktu akademii a ceremonią wręczenia Nobla. W 1974 roku w regulaminie nagrody zastrzeżono, że może być ona przyznawana tylko żyjącym literatom.
Osiem razy - w latach 1914, 1918, 1935, 1940-43 oraz w 2018 roku nagrody w ogóle nie przyznawano.
Podwójna nagroda nie po raz pierwszy
Czterokrotnie literacką Nagrodę Nobla przyznano podwójnie, tak też będzie w tym roku. Otrzymali ją wspólnie w 1904 r. hiszpański dramatopisarz Jose Echegaray i francuski poeta Frederic Mistral, autor słownika dialektu prowansalskiego. W 1917 r. dwoma noblistami zostali Duńczycy: Henrik Pontoppidan i Karl Gjellerup. Kolejny raz dwoma laureatami byli w 1966 r. szwedzka poetka Nelly Sachs i prozaik z Izraela, tworzący w języku hebrajskim Samuel Joseph Agnon, który pisał m.in. powieści o polskich Żydach. Po raz czwarty podwójny Nobel został przyznany w 1974 r. Szwedom: pisarzowi Eyvindowi Johnsonowi i poecie Harry'emu Martinsonowi.
Tylko dwóch pisarzy nie przyjęło nagrody - Jean Paul Sartre (argumentował, że "pisarz nie powinien dać się przekształcić w instytucję") i Borys Pasternak (któremu przyjęcia nagrody zakazały władze sowieckie).
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rozpoczęły się 10. Warszawskie Targi Książki na PGE Narodowym
Lubią zaskakiwać...
Szwedzka Akademia lubi zaskakiwać publiczność. W 1953 roku nagrodzono literackim Noblem Winstona Churchilla, bardziej znanego z funkcji politycznych niż dokonań pisarskich. W ostatnim dziesięcioleciu kilka razy wybierano pisarzy niemal nieznanych nawet krytykom literackim, jak Chińczyk Gao Xingjian. Harold Pinter jest co prawda szeroko znany, lecz jego zaangażowanie w politykę sprawiło, że wybór ten postrzegany był jako kontrowersyjny. Także Nobel dla Austriaczki Elfriede Jelinek w 2004 roku podzielił środowiska literackie na świecie - tym razem krytykowano zaangażowanie pisarki w feminizm oraz jej lewicowe poglądy. Nagroda dla Orhana Pamuka spotkała się z aprobatą niemal wszędzie, poza ojczyzną pisarza, gdzie opinia publiczna nie umie mu wybaczyć, że otwarcie nazywa ludobójstwem rzeź Ormian przeprowadzoną przez jego rodaków na początku XX wieku.
Zaskoczeniem innego rodzaju była nagroda dla Gabriela Garcii Marqueza, przyznana w 1982 roku - w wielu ówczesnych komentarzach pojawiało się zdanie, że wreszcie nagrodzono pisarza, którego wszyscy czytają.
...i budzić kontrowersje
Najbardziej kontrowersyjnym Noblem literackim pozostaje jednak decyzja jury z 1974 roku, kiedy wybrano szwedzkich pisarzy: Eyvinda Johnsona i Harry'ego Martinsona. Obserwatorów oburzyło nie to, że nagrodzeni pisarze byli mało znani, ani nawet nie okoliczność, że wybierając ich pominięto takie sławy jak Graham Greene czy Saul Bellow. Kontrowersje wzbudził fakt, że obaj nagrodzeni literaci zasiadali w noblowskim panelu i uczestniczyli w głosowaniu wybierając laureata.
Ostatni kryzys w Szwedzkiej Akademii wybuchł jesienią 2017 roku, gdy francusko-szwedzki fotografik i reżyser Jean-Claude Arnault, mąż członkini Akademii Katariny Frostenson, został oskarżony o molestowanie oraz o to, że był źródłem przecieków na temat laureatów. 18 kobiet oskarżyło go o wykorzystywanie seksualne, a pięć z nich zdecydowało się złożyć doniesienie na policję z oskarżeniem o gwałt, część zarzutów została jednak umorzona z powodu przedawnienia lub braku dowodów. Przypuszcza się, że mąż Frostenson był źródłem przecieków o Nagrodzie Nobla dla Wisławy Szymborskiej (1996), Elfriede Jelinek (2004), Harolda Pintera (2005), Jean-Marie Gustave'a Le Clezio (2008), Patricka Modiano (2014), Swiatłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016).
"Alternatywny Nobel"
W związku z kryzysem w 2018 roku Szwedzka Akademia zdecydowała, by nie przyznawać w tym roku Literackiej Nagrody Nobla. W Szwecji zawiązała się Nowa Akademia - inicjatywa ludzi sztuki i kultury, która, chcąc zapewnić ciągłość przyznawania tej najważniejszej nagrody, przyznała "Alternatywnego Nobla". Został on przyznany przez Nową Akademię osobie wyłonionej z kandydatur zaproponowanych przez szwedzkie bibliotekarki i bibliotekarzy. Otrzymała ją Maryse Conde, francuska pisarka urodzona w Gwadelupie – (na polski przełożono m.in. jej powieść "Ja, Tituba, czarownica z Salem"). Nowa Akademia, po przyznaniu "Alternatywnego Nobla", została rozwiązana. W tym roku Szwedzka Akademia ma zamiar przyznać dwie nagrody - za 2018 i 2019 rok.
Emocje towarzyszące spekulacjom może nieco ochłodzić przypomnienie, że wielcy pisarze - tacy jak Marcel Proust, James Joyce, Bertolt Brecht, Jorge Luis Borges, Graham Greene, Philip Roth i Stanisław Lem - nigdy Nobla nie dostali, a nazwiska wielu literatów uhonorowanych tą nagrodą szybko odeszły w zapomnienie.
Od Sienkiewicza do Szymborskiej
Jako pierwszy polski pisarz literackiego Nobla otrzymał w 1905 roku Henryk Sienkiewicz. Sławę międzynarodową przyniosła mu napisane w 1896 r. "Quo vadis" - obraz z czasów Nerona i rodzącego się chrześcijaństwa. Właśnie dzięki tej powieści, tłumaczonej na wiele języków, Sienkiewicz zyskał rangę pisarza europejskiego i za nią otrzymał Nobla. Sienkiewicz wywarł na szwedzkich dziennikarzach pozytywne wrażenie. Nazajutrz po uroczystościach "Svenska Dagbladet" tak relacjonowała jego postawę: "Henryk Sienkiewicz ma powierzchowność w wysokim stopniu dystyngowaną. Swoje lat sześćdziesiąt nosi chwalebnie, mimo siwej już bródki, starannie utrzymanej. Niezwykle prosto się trzyma. Ubrany w długi, czarny tużurek, robi wrażenie urzędnika, chłodnego, nieco sztywnego".
Podczas wręczania nagrody Sienkiewicz powiedział: "Zaszczyt ten, cenny dla wszystkich, o ileż jeszcze cenniejszym być musi dla syna Polski!... Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysiącznych dowodów, że ona żyje!... Głoszono ją niezdolną do myślenia i pracy, a oto dowód, że działa!... Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać!". W Polsce rozczarowana decyzją Szwedzkiej Akademii była tylko Eliza Orzeszkowa, która bardzo liczyła na Nobla dla siebie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: W mieszkaniu Tadeusza Konwickiego będą gościć tłumacze literatury polskiej
Schorowany Reymont
20 lat po Sienkiewiczu literacką Nagrodę Nobla otrzymał w 1924 r. Władysław Reymont, pisarz bardzo już wiekowy i chory. W liście do Alfreda Wysockiego, polskiego posła w Sztokholmie noblista pisał: "Okropne! Nagroda Nobla, pieniądze, sława wszechświatowa i człowiek, który bez zmęczenia wielkiego nie może się rozebrać". Tymczasem Stefan Żeromski, który doskonale wiedział, że w tym samym roku rozpatrywana była jego kandydatura, nerwowo przechadzał się po pokoju, powtarzając: "Nic sobie z tego nie robię. Nic mnie to nie obchodzi" - tak przynajmniej zapisał w pamiętnikach.
Po latach ujawniono kulisy decyzji akademików, którzy napisali o Żeromskim: "Jego myśli, które w jego kraju odbierane są jako poruszające i głębokie, nam wydają się naciągane i niejasne, podyktowane raczej silnymi emocjami niż głęboką inteligencją". Nagrodzeni "Chłopi" Reymonta zyskali lepszą recenzję: "Jest to powieść wyjątkowa w najnowszej literaturze, prawdziwy epos prozą. A choć jest to epos w charakterze narodowy, dzięki bogactwu i prostocie opisu ziemi i ziemi tej najbliższych dzieci staje się absolutnie uniwersalny" - uznali akademicy.
"Na co panu tyle pieniędzy?"
Po werdykcie szwedzkiej Akademii, Reymont zasypany został listami z prośbą o wsparcie. "Można by sens wszystkich zamknąć w jednym zdaniu: »jest pan wielkim pisarzem, dostał pan Nagrodę Nobla, wynosi to około dwustu tysięcy złotych, na co panu tyle pieniędzy? - przecież jest pan literatem, mowy nie ma o tym, aby pan mógł mi odmówić marnych pięciu tysięcy«" - pisał Reymont, który zmarł 5 grudnia 1925 roku, w rok po przyznaniu nagrody. Antoni Słonimski skomentował, że Mec Czeszer, który ożenił się z wdową po Reymoncie, był "pierwszym Polakiem pochodzenia mojżeszowego, który dostał Nagrodę Nobla".
Wiadomo, że Gombrowicz marzył o nagrodzie Nobla, a nawet jej oczekiwał. Wiemy, że w 1966 roku był na liście nominowanych, nagrodę otrzymali wtedy Samuel Agon i Nelly Sachs. Podobno największe szanse na Nobla Gombrowicz miał w 1969 roku. Akademia Szwedzka udostępnia materiały dopiero po 50 latach, a więc w 2020 roku dowiemy się, czy to prawda. Gombrowicz zmarł w lipcu, kilka miesięcy przed jesiennym ogłoszeniem laureata.
"Bezkompromisowa wnikliwość" Miłosza
Kolejnego literackiego Nobla otrzymał w 1980 r. przebywający wówczas na emigracji w USA poeta Czesław Miłosz. W uzasadnieniu jury napisano, że polski poeta dostał nagrodę za "bezkompromisową wnikliwość w ujawnianiu zagrożenia człowieka w świecie pełnym gwałtownych konfliktów".
Sam Miłosz po latach tak opisywał tę chwilę w "Autoportrecie przekornym": "Kiedy dostałem Nagrodę Nobla, to już całkowicie straciłem kontrolę i tylko włosy wydzierałem z głowy dowiadując się, kim jestem w oczach innych. Zawsze uważałem siebie, na przykład, za poetę dość hermetycznego, dla pewnej nielicznej publiczności. I co się dzieje, kiedy tego rodzaju poeta staje się sławny, głośny, kiedy staje się kimś w rodzaju Jana Kiepury, tenora albo gwiazdy futbolu? Naturalnie, powstaje jakieś zasadnicze nieporozumienie".
Nagroda "wyrazem poparcia dla politycznych przemian"
Po przyznaniu Miłoszowi Nobla dziennikarze i krytycy literaccy dyskutowali nad politycznymi uwarunkowaniami tej nagrody. Trudno było uznać za przypadek, że otrzymał ją polski emigracyjny poeta w roku utworzenia Solidarności. Nagroda Nobla dla Miłosza interpretowana była jako wyraz poparcia dla politycznych przemian zachodzących we wschodnim bloku tak jak późniejsza Pokojowa Nagroda Nobla przyznana Lechowi Wałęsie. W 1980 roku tak często zarzucano Szwedzkiej Akademii kierowanie się w swoich wyborach pozaliterackimi względami, że akademicy pierwszy raz zrezygnowali z tradycyjnej dyskrecji. Ujawnili, że nazwisko Miłosza od czterech lat pojawiało się na listach kandydatów do nagrody.
Jerzy Andrzejewski powiedział wówczas publicznie, że w zasadzie to on powinien dostać z Miłoszem Nobla po połowie, co sprawiło, że redaktorzy satyrycznego miesięcznika "Plebey" - m.in. Andrzej Czeczot i Maciej Rybiński - przyznali mu okolicznościową nagrodę pocieszenia: "Półnobla".
"Wiśce się ten Nobel po prostu należał"
W 1996 roku literacką Nagrodę Nobla odebrała Wisława Szymborska "za poezję, która z ironiczną precyzją pozwala historycznemu i biologicznemu kontekstowi ukazać się we fragmentach ludzkiej rzeczywistości", co Stanisław Lem skomentował: "Wiśce się ten Nobel po prostu należał".
Sama laureatka należała do najbardziej zaskoczonych noblistów. "Ja całe życie chcę być określoną osobą - osobą - natomiast teraz chcą ze mnie zrobić osobistość. I tu się nie dam. Dlatego, że instynkt mi mówi, że to jest niebezpieczeństwo..." - powiedziała w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". Konieczność wystąpień publicznych i popularność związana z Noblem okazała się tak ciężka do zniesienia, że przyjaciele Szymborskiej dzielili jej życie na dwa etapy: przed i po "tragedii sztokholmskiej". "Zniosła to z godnością" - podsumował przyjaciel poetki Jerzy Illg w książce "Mój Znak".
Może jednak Herbert?
Po przyznaniu Szymborskiej Nobla, spekulowano, że bardziej na tę nagrodę zasługiwał Herbert, przypisywano mu też zazdrość o to wyróżnienie. W opublikowanej dwa lata temu korespondencji poetów jest m.in. telegram Zbigniewa Herberta z 6 października 1996 roku, w którym gratuluje Szymborskiej. Wisława odpowiada: "Zbyszku, Wielki Poeto! Gdyby to ode mnie zależało, to Ty byś teraz męczył się nad przemówieniem...".