Ostatni wywiad Szyszki: liczę, że w przyszłości mąż będzie zarabiał tyle, że utrzyma żonę i 5 dzieci
- Normalna rodzina to taka, która swój byt może kształtować jak chce, a państwu powinno zależeć, żeby była ona liczna. Koniecznością jest otworzenie dzietności kobiet - mówił prof. Jan Szyszko w wywiadzie dzień przed śmiercią. Wyraził nadzieję, że "w przyszłości będziemy wracali do normalności, w której mąż będzie zarabiał na tyle dużo, że jeśli będzie chciał, to utrzyma żonę i pięcioro dzieci".
Szyszko udzielił swojego ostatniego wywiadu "Porankowi Rozgłośni Katolickich - Siódma 9", nadawanemu na falach Radia Warszawa, Radia Nadzieja, Radia Głos i Radia Bobola.
"Sprawy chwilowe, spuścizna po PRL"
Na początku odniósł się do swojej szeroko komentowanej wypowiedzi, podczas debaty kandydatów do Sejmu w Pruszkowie. Szyszko stwierdził wtedy, że politykę społeczną należy tak kształtować, by wzrosła dzietność, a za rzecz podstawową uznał wzrost pensji, "żeby rodzina miała możliwość utrzymywania dzieci".
"To jest ta rzecz podstawowa, która powinna być zapewniona" - stwierdził. Uznał, że nie należy "w sposób sztuczny w jakiś sposób pomagać w budowie żłobków czy przedszkoli, tych innych rzeczy".
"To sprawy chwilowe, które załatwiamy jako spuściznę po poprzednim systemie komunistycznym, ale i Platformy Obywatelskiej" - powiedział były minister środowiska.
"Naprawiamy błędy poprzedników"
W wywiadzie radiowym Szyszko potwierdził, że "koniecznością jest odtworzenie dzietności kobiet i te wszystkie działania dzisiejsze są po to, by naprawiać błędy poprzedników, również systemu komunistycznego".
"Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że po to, by była dobra dzietność kobiet, potrzeba jest rodzina" - stwierdził polityk.
Rozwiał przy tym wątpliwości, co do podejścia rządzących do kwestii finansowania żłobków i przedszkoli. "To konieczność w tej chwili, bo ludzie są biedni. Najważniejszą rzeczą jest jednak podniesienie dzietności kobiet, by populacja Polaków trwała".
"Do tego doprowadzono, że dzietność w Polsce była najniższa na świecie. Kobiety muszą pracować, dlatego muszą funkcjonować żłobki i przedszkola" - uzasadnił konieczność dbania o system zbiorowej opieki nad dziećmi.
"Mąż będzie zarabiał, utrzyma żonę"
Według Szyszki społeczeństwo funkcjonowałoby inaczej, gdyby było bardziej zamożne. Wtedy kobiety mogłyby zostać w domu.
"Ale w przyszłości, myślę, że zacznie funkcjonować normalna rodzina, gdzie mężczyzna będzie pracował" - przekazał były minister środowiska.
Wyraził też nadzieję, że "w przyszłości będziemy wracali do normalności, w której mąż będzie zarabiał na tyle dużo, że jeśli będzie chciał to utrzyma i żonę i pięcioro dzieci".
Dodał, że "normalna rodzina to taka, która swój byt może kształtować tak, jak chce. Państwu powinno zależeć na tym, żeby kształtować ją ta, by była liczna" - wyjaśnił Szyszko.
Nagła śmierć polityka PiS
Prof. Jan Szyszko zmarł w środę. Miał 75 lat. Według nieoficjalnych informacji, przyczyną zgonu mogła być zatorowość płucna.
Zobacz materiał "Wydarzeń":
Czytaj więcej