Ojciec prezydenta Dudy i Kidawa-Błońska o in vitro. "Przepraszam"
- Określanie metody in vitro mianem "eksperymentu medycznego" jest niegodne i skandaliczne - podkreśliła Małgorzata Kidawa-Błońska. Dlatego zażądała w środę, by kandydat PiS na senatora Jan Duda przeprosił wszystkie rodziny za swoje słowa. - Jeżeli rodziny poczuły się urażone moją wypowiedzią dot. in vitro: przepraszam - powiedział prof. Jan Duda.
Prof. Jan Duda - kandydat PiS na senatora z okręgu nr 32, obejmującego część Krakowa - przyznał podczas poniedziałkowej debaty "Gazety Wyborczej" w Krakowie, że jest przeciwny metodzie in vitro i uznał ją za sprzeczną z konstytucją. - Ta procedura jest według mnie eksperymentem medycznym - stwierdził. Powołał się przy tym na zapis w artykule 39. konstytucji, który mówi, że "nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody". - Gdzie jest zgoda tego człowieka? – zapytał.
"Jeśli rodziny poczuły się urażone, to ja je przepraszam"
Prof. Duda pytany o te słowa powiedział: "Jeśli rodziny poczuły się urażone, to ja je przepraszam. Uważam, że każdy ma prawo pragnąć dziecka. To jest prawo przyrodzone i naturalne, a jeśli zgłaszam zastrzeżenia to do tych, którzy podejmują się wykonywania zabiegów in vitro".
Dodał, że jego głos podczas debaty był "próbą pobudzenia do refleksji". - Uważam, że jest obowiązkiem uczestnika debaty zgłaszać przemyślane zastrzeżenia, natomiast emocjonalne reakcje na te słowa uważam za przejaw populizm – mówił.
- Sam mam dzieci i z chwilą, gdy razem z żoną uznaliśmy, że powinniśmy wychować nie dwójkę a trójkę, zdecydowaliśmy się na adopcję, biorąc na siebie cały trud i olbrzymią odpowiedzialność za przyjęcie kolejnego członka rodziny i stworzenie mu domu - podkreślił prof. Jan Duda.
- Jeżeli ktoś mówi, że prawem człowieka jest posiadanie dziecka, to ja zaznaczam: dziecko nie jest przedmiotem. Dziecko dostaje się w depozyt. To nie jest posiadanie – podkreślił kandydat na senatora. - Nie jest winą potencjalnych rodziców, że gotowi są skorzystać z każdej szansy. To wina narracji społecznej, która zapomina o tym, że w tym obszarze trzeba bronić interesów dziecka tego, które ma się narodzić – powiedział prof. Duda. - Każde dziecko jest bezcenny skarbem – zaznaczył.
Kidawa-Błońska żąda przeprosin
- Wielkim skandalem jest mówienie o eksperymencie medycznym do par, które od lat starają się, leczą i chcą posiadać dzieci oraz ocenianie ich, że są gorsi - mówiła wcześniej Kidawa-Błońska na konferencji w Łodzi.
Podkreśliła, że każdy marzy, by dziecko rosło, rozwijało się i było szczęśliwe. - I nikomu do głowy nie przychodzi nazywanie dzieci inaczej niż słowami miłości. A ktoś kto mówi, że dziecko, które urodziło się dzięki metodzie in vitro jest eksperymentem, nie rozumie ludzi – mówiła kandydatka PO-KO na premiera.
Kidawa-Błońska podkreśliła, że posiadanie dziecka nie ma barw politycznych, każda rodzina o tym marzy, a zadaniem państwa i lekarzy jest wspomóc osoby będące w trudnych sytuacjach.
- Dlatego żądam, żeby pan Duda przeprosił wszystkie rodziny, niezależnie, czy mają dzieci urodzone metodą in vitro, czy w inny sposób. Nazywanie ich w ten sposób jest niegodne i skandaliczne. Nam wszystkim słowo przepraszam się należy – oświadczyła Kidawa-Błońska
"Jakim prawem odbieracie ludziom szczęście?"
Obecny na briefingu w Łodzi europoseł PO, b. minister zdrowia w rządzie PO-PSL Bartosz Arłukowicz oświadczył, że jego ugrupowanie mówi "dość" stygmatyzacji dzieci urodzonych dzięki metodzie in vitro. Przypomniał, że w 2010 roku twórca tej metody zapłodnienia otrzymał Nagrodę Nobla.
- W Polsce był program in vitro, który zlikwidował nie kto inny, jak PiS. To był program, z którego urodziło się 21 tys. dzieci, to 21 tys. szczęśliwych rodzin. Jakim prawem odbieracie ludziom szczęście? Mówimy po raz kolejny: koniec ze stygmatyzowaniem dzieci i rodzin. W Sejmie już były "bruzdy", "dzieci z probówki", a teraz mamy "eksperymenty medyczne" – mówił polityk Platformy.
Zaapelował do Jana Dudy o przeproszenie za swoje słowa i o to, by w sposób poważny traktować osiągnięcia naukowe oraz emocje ludzi. Arłukowicz zadeklarował, że po dojściu Koalicji Obywatelskiej do władzy, rządowy program in vitro zostanie przywrócony, a rodziny które wymagają pomocy państwa w walce z niepłodnością, takie wsparcie otrzymają.
Podczas konferencji mama 18-miesięcznej Helenki podkreśliła, że jej dziecko jest na świecie dzięki metodzie in vitro i działającemu w Łodzi miejskiemu programowi wsparcia par z niepłodnością.
- Nie zgadzamy się na taką narrację i nie zgadzamy się na to, żeby nasze dziecko w ten sposób nazywać. Mówimy wyraźne "nie" – powiedziała Paula Adamska-Drubkowska.
Czytaj więcej
Komentarze