"Lech Wałęsa jest bohaterem polskiej wolności". Cezary Tomczyk w "Graffiti"
- Lech Wałęsa jest wielkim bohaterem polskiej wolności, jak i moim. Ma prawo do swojego subiektywnego zdania, z którym mogę się nie zgadzać. Znamy go od lat, ma swoich zwolenników i przeciwników - mówił w programie "Graffiti" Cezary Tomczyk, "jedynka" na liście Koalicji Obywatelskiej w Sieradzu.
We wtorek były prezydent Lech Wałęsa poinformował, że wbrew wcześniejszym zapewnieniom wycofuje poparcie dla Koalicji Obywatelskiej, a w nadchodzących wyborach "będzie wspierał" Władysława Kosiniaka-Kamysza, lidera PSL, Koalicji Polskiej.
- Mam nadzieję, że (Lech Wałęsa - red.) 13 października odda swój głos na Koalicję Obywatelską - mówił Cezary Tomczyk na antenie Polsat News. Poseł Platformy Obywatelskiej zapewnił, że Lech Wałęsa jest bohaterem zarówno dla niego, jak i wielu innych ludzi. Tomczyk dodał, że Wałęsa będzie mógł oddać w wyborach głos na swojego syna - Jarosława Wałęsę - startującego z list KO w Gdańsku.
"To moment, w którym można coś zmienić"
Tomczyk w rozmowie z Piotrem Witwickim zapewnił, że na ostatnim etapie kampanii wszystkie osoby startujące z list Koalicji Obywatelskiej "ciężko pracują". - To rzeczywiście jest ostatni moment. Wiele osób przez ostatnie lata pytało nas na ulicach, kiedy to się skończy, kiedy będzie właściwa chwila, czemu te protesty nic nie dają. To jest właśnie ta chwila. Jeżeli ktoś kiedykolwiek szukał momentu, w którym można coś zmienić, to będzie to możliwe 13 października - mówił poseł PO.
Polityk zapewnił, że społeczeństwo w Polsce jeszcze nigdy nie było tak podzielone. - Ten podział nastąpił prawdopodobnie w 2010 r., gdy wprowadzono do życia m.in. kłamstwo smoleńskie i wiele innych elementów. Polska dzieli się dziś na pół - na opozycję, która mam nadzieję będzie koalicją i na rządzących - mówił Tomczyk.
- Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła, że polityka może być inna, że nie musi być oparta na tym, że jest ciągle w Polsce permanentna kłótnia. Ludzie oczekują, że będziemy rozmawiali o sprawach, które ich dotyczą, a nie o sprawach walki politycznej w kwestii smoleńskiej - dodał poseł PO.
"Koszty pracy zabiją polskie firmy"
Prowadzący zapytał posła PO o wyliczenia "Rzeczpospolitej", z których wynika, że propozycje PO będą kosztowały więcej, niż to co proponuje PiS. - Jest jedna różnica - mamy przed sobą negocjacje budżetowe ws. budżetu unijnego. Już wiemy, że rząd premiera Morawieckiego wynegocjował o 100 mld złotych mniej niż rząd Donalda Tuska. Kiedy zmieni się rząd, te pieniądze wrócą do Polski - zapewnił Tomczyk. Według niego pozyskane w ten sposób środki mają zostać przeznaczone na rolnictwo i służbę zdrowia.
- Po raz pierwszy od wielu lat mamy też spadek inwestycji w Polsce. Ludzie nie chcą inwestować, bo nie wiedzą jaka będzie przyszłość, a firmy uciekają z Polski. Dzisiaj dla Polski konkurencyjnymi krajami stała się m.in. Bułgaria i Rumunia - powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Tomczyk zapewnił, że rząd PiS "zapomniał o ludziach pracy, o pracownikach i pracodawcach". - Jeżeli koszty pracy mają wzrosnąć tak, jak zapowiada to Jarosław Kaczyński, to będziemy mieli do czynienia z masowymi zwolnieniami. Mówią nam o tym przedsiębiorcy na ulicach. Koszty te, zarówno po stronie pracowników, jak i pracodawców, zabiją polskie firmy - podsumował Tomczyk.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej