Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący Kraskę na dożywocie. Ziobro komentuje
Sąd Najwyższy uchylił wyrok skazujący Arkadiusza Kraskę na dożywocie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi w Szczecinie. - Nie budzi wątpliwości, że obraz dowodowy, jaki miały orzekające w tej sprawie sądy, był istotnie niepełny. Ujawnione obecnie nowe fakty i dowody mają kluczowe znaczenie - wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu.
- Odnosząc się do nowych faktów i dowodów, które przemawiają za wznowieniem postępowania w tej sprawie, wskazać należy, że kluczowe znaczenie mają tutaj czynności dowodowe przeprowadzone w trakcie śledztwa prowadzonego od 2018 r. przez prokuraturę, także te wskazujące na to, iż czynności podejmowane przez policję w pierwszym śledztwie były nieprawidłowe - powiedział sędzia SN Jacek Błaszczyk.
Jak dodał, obecnie nowymi faktami i dowodami, które zaważyły na decyzji SN były wykazane ostatnio m.in. podrobienie protokołu przesłuchania dwóch funkcjonariuszy policji, niewłączenia do akt pierwotnej sprawy niektórych materiałów i opinii lekarskich, pominięcie wyników "czynności oględzin stacji paliw w dniu zabójstwa", które zaprzeczały zeznaniom świadków anonimowych.
Sąd: zachodzi wątpliwość, czy anonimowi świadkowie mówili prawdę
- Doszło do zatajenia wprost przed sądem niezwykle ważnej informacji, że jedna i ta sama osoba podawała dwie różne wersje wydarzeń (...) uniemożliwiło to sądowi zweryfikowanie prawdomówności świadka incognito - mówił sędzia odnosząc się do różnic w protokołach policyjnych, a aktach głównych sprawy.
Ponadto - jak wskazał - postrzelenie obu ofiar "dzieliło ponad 15 sekund, co przeczy ustaleniom, jakoby sprawca miał szybko strzelać oddając kilka strzałów jeden po drugim". - Wątpliwa jest też wersja, jakoby do postrzelenia miało dojść na skutek awantury i bójki, o której zeznawali świadkowie anonimowi - dodał.
- Zachodzi bardzo istotna wątpliwość, czy świadkowie anonimowi w ramach swych zeznań mówili prawdę co do przebiegu zdarzenia, a zwłaszcza co do osoby sprawcy, i czy w ogóle byli oni naocznymi świadkami zdarzenia w kluczowym momencie - podkreślił SN.
Sędzia Błaszczyk zastrzegł jednocześnie, iż SN nie mógł uniewinnić Kraski, gdyż możliwość wydania wyroku uniewinniającego przez SN "jest możliwe w bardzo ograniczonym zakresie". Jak dodał byłoby to możliwe po ocenie wszystkich dowodów w sprawie, zaś nowe śledztwo "nie zostało jeszcze ukończone i nie ma pewności, jakie dowody w jego trakcie zostaną jeszcze ujawnione" i jak mogą rzutować na ocenę dotychczasowych ustaleń.
"Olbrzymi sukces naszego klienta"
- Uważam, że to jest olbrzymi sukces naszego klienta, wywalczył uchylenie prawomocnego wyroku. Nie jest już osobą prawomocnie skazaną za zabójstwo - skomentował orzeczenie sądu mec. Grzegorz Szwoch, obrońca Arkadiusza Kraski.
Dodał, że "z uwagi na to, że Sąd Najwyższy nie przeprowadza pełnego postępowania dowodowego, sprawa powinna zostać zbadana przez sąd I instancji".
- Pozwoli nam to na wykazanie szeregu nieprawidłowości w toku śledztwa, jakie doprowadziły do skazania naszego klienta. Jest to o tyle istotne, że będziemy mogli to zrobić na państwa oczach. To ma istotne znaczenie dla całego systemu prawnego, dla praworządności, żeby ludzie widzieli w jaki sposób były podejmowane decyzje, a w jaki powinny być podejmowane - powiedział mec. Szwoch.
Skazany na dożywocie
W marcu 2001 r. Kraska został skazany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na dożywocie za przypisane mu podwójne zabójstwo z 1999 r. Wyrok ten utrzymał 3 lipca 2001 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu. I to właśnie ten wyroku uchylił dziś Sąd Najwyższy - wkrótce więcej informacji o decyzji sądu.
Do zabójstwa w 1999 r. doszło na tle porachunków między grupami przestępczymi - od ran postrzałowych w pobliżu jednej ze szczecińskich stacji benzynowych zginęli Marek C. i Robert S.
Wniosek o wznowienie sprawy i - pierwotnie - uniewinnienie Kraski złożyła w marcu Prokuratura Regionalna w Szczecinie.
"Postępowanie prokuratury w tej sprawie było dalece zmienne"
We wniosku tym wskazywano, że podczas śledztwa mogło dojść do popełnienia przestępstwa m.in. preparowania dowodów i mataczenia, co wpłynęło na orzeczenie sądu. W konsekwencji w maju sąd postanowił wstrzymać wykonanie wobec Kraski wyroku skazującego na dożywocie. Kraska wyszedł wtedy na wolność.
Jednak w początkach lipca do SN wpłynęło pismo prokuratury, w którym zmieniono wniosek i zwrócono się o wznowienie sprawy oraz przekazanie jej następnie sądowi I instancji do ponownego rozpoznania zamiast uniewinnienia. Sąd Najwyższy odroczył decyzję ws. Kraski i polecił wtedy prokuratorom ujednolicić wniosek. W sierpniu szczecińska prokuratura przesłała pismo do SN, w którym oświadczyła, że cofa wniosek o wznowienie postępowania ws. Kraski.
Skazany nie wyraził jednak zgody na cofnięcie pierwotnego wniosku o wznowienie postępowania w jego sprawie i w konsekwencji SN rozpoznał ten wniosek we wtorek.
- Postępowanie prokuratury w tej sprawie było dalece zmienne. Na przestrzeni niespełna pół roku organ ten zajmował diametralnie rozbieżne stanowiska i to w sprawie o najwyższej wadze, w której rozstrzygnąć się mają losy osoby skazanej za popełnione zabójstwa na dożywotnie pozbawienie wolności, a których to czynów osoba ta mogła nie popełnić - powiedział sędzia Błaszczyk odnosząc się do zmian stanowiska prokuratury w odniesieniu do wniosku o wznowienie postępowania.
"Będzie się toczyć postępowanie"
O decyzję SN został zapytany minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - Decyzja Sądu Najwyższego jest dla prokuratury wiążąca. W tej sprawie Prokuratura Krajowa zbadała akta sprawy i wniosek, który został złożony. W oparciu o tę analizę prokuratura lubelska zajęła określone stanowisko. Nie mam nic więcej do komentowania. Będzie się toczyć postępowanie zgodnie z orzeczeniem SN - stwierdził minister.
Zapytany, czy konieczne było przeniesienie sprawy z prokuratury w Szczecinie do Lublina, odpowiedział: "konieczne było z uwagi na ocenę profesjonalizmu w pracy prokuratury, argumentów jakie są podnoszone". - Tak uznali prokuratorzy, którzy są profesjonalistami, do których mam zaufanie, którzy prowadzą i nadzorują bardzo wiele najtrudniejszych spraw i śledztw w Polsce. Naszym zadaniem jest, by zdystansowane podejście do tej sprawy reprezentowali prokuratorzy z Lublina - podkreślił Ziobro.