Na opublikowanym w sieci nagraniu słychać, jak taksówkarz wyzywa kobietę i próbuje zmusić ją do przeparkowania auta. - Sp*******j stąd - mówi. Zaatakowana tłumaczy, że stoi na "miejscu dla normalnego człowieka, a nie na postoju" i ma prawo parkować w tym miejscu.
Taksówkarz zarzuca jej, że podbiera klientów. Kiedy kobieta zwraca uwagę, że może to samo zarzucić taksówkarzowi, mężczyzna odpowiada, że on płaci podatki.
- Ja też - pada w odpowiedzi. - Ty pi**o, ku**a, ty płacisz? Sp*******j stąd! - mówi taksówkarz.
Wzburzony karze jej wyłączyć światła automatyczne, które - jak twierdzi - go rażą. Kiedy kobieta odpowiada, że tego nie zrobi, mężczyzna ponownie ją wyzywa, po czym stwierdza: "będziesz tego żałowała, pi**o je***a".
Zdarzenie zarejestrowała kamera w samochodzie kobiety. Nagranie zostało opublikowane w sieci.
Sprawę bada policja
Następnego dnia kobieta zgłosiła sprawę policji.
- Prowadzimy czynności w kierunku art. 190, czyli kierowania gróźb karalnych. Na ten moment kierowca taksówki jeszcze nie został przesłuchany. Zgłaszająca przekazała policjantom nagranie - powiedziała polsatnews.pl Katarzyna Zarzecka, oz policji w Białymstoku.
Za kierowanie gróźb karalnych grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
"Przepraszamy"
Korporacja Jaga Taxi, w której zatrudniony był taksówkarz wydała oświadczenie.
"Zarząd naszej korporacji (…) w żaden sposób nie popiera zachowania kierowcy z nagrania" - podkreślono. "Film prezentuje tylko i wyłącznie jego własne poglądy" - dodano.
Korporacja "odcięła się" od tego typu zachowań i uznała je za "skandaliczne i wychodzące poza skalę norm społecznych". "Wszelkie przejawy dyskryminacji, nienawiści i nietolerancji wobec innych osób, są natychmiast eliminowane" - napisano w oświadczeniu.
"Ubolewamy, że jednostkowa sytuacja, za którą bezpośrednio nie odpowiadamy, wpływa negatywnie na ocenę pracy całego zespołu. (…) Tworzenie opiniotwórczego obrazu naszej firmy na podstawie jednego zachowania kierowcy, uważamy za krzywdzące" - stwierdzono.
3 października firma zerwała współpracę z kierowcą w trybie natychmiastowym.
"Jednocześnie przepraszamy pokrzywdzoną i wszystkie inne osoby, które dotknęło to zdarzenie. Dołożymy wszelkich starań, aby zaistniała sytuacja nigdy więcej się nie powtórzyła" - podkreślił zarząd.
Lex Uber
To nie pierwszy konflikt na linii taksówkarze-przewoźnicy. W całej Europie taksówkarze protestowali przeciwko firmom oferującym przewozy z wykorzystaniem aplikacji. Zdarzały się też incydenty z niszczeniem samochodów Ubera czy Bolta, agresją słowną oraz naruszaniem nietykalności cielesnej kierowców.
W czerwcu prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę tzw. Lex Uber, która wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r. i ma uporządkować rynek usług taksówkowych oraz zlikwidować szarą strefę w przewozie osób. Niektóre rozwiązania przewidziane w ustawie spotykały się ze sprzeciwem taksówkarzy.
Czytaj więcej
Komentarze