W Komisji Europejskiej trwają prace nad skargą do TSUE wobec Polski
W KE trwają prace nad przygotowaniem skargi wobec Polski do TSUE w związku z nowym systemem dyscyplinarnym sędziów. W środę komisarze na cotygodniowym kolegium będą o tym rozmawiali z inicjatywy wiceszefa KE Fransa Timmermansa - przekazał wysoki rangą dyplomata UE.
- Rzeczywiście, jest taki projekt, którego autorem jest wiceszef KE Frans Timmermans. We wtorek o sprawie będą dyskutowali szefowie gabinetów komisarzy, a w środę komisarze na cotygodniowym kolegium. Timmermans jest inicjatorem tego, żeby to zostało zaakceptowane przez kolegium 9 października. Skarga nie jest jednak jeszcze przesądzona - powiedział unijny dyplomata.
Z polskich źródeł dyplomatycznych wynika, że Timmermans chce, aby skarga była rozpatrywana w trybie przyspieszonym. Polscy dyplomaci wskazują jednak, że nie ma merytorycznego uzasadnienia dla procedowania skargi w takim trybie.
- Jest to przejaw ewidentnej polityzacji sprawy przez Timmermansa - powiedział jeden z nich.
Rozwiązania przyjęte przez władze podważają niezawisłość polskich sędziów
KE wszczęła 3 kwietnia wobec Polski postępowanie o naruszenie prawa UE. Jej zdaniem rozwiązania przyjęte przez władze w Warszawie podważają niezawisłość polskich sędziów, nie zapewniając niezbędnych gwarancji, pozwalających chronić ich przed polityczną kontrolą. Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest to wymogiem UE.
Polski rząd dostał następnie dwa miesiące na udzielenie szczegółowych wyjaśnień. W związku z tym, że KE uznała, iż wątpliwości prawne nie zostały rozwiane, 17 lipca przeszła do drugiego etapu postępowania. Do Warszawy została wysyłana tzw. uzasadniona opinia, czyli formalne wezwanie do zapewnienia zgodności z prawem UE. Polska odpowiedziała na to, wysyłając we wrześniu do KE pismo z wyjaśnieniami.
Zgodnie z tą procedurą, jeśli państwo członkowskie UE nie skoryguje naruszenia przepisów, KE może podjąć decyzję o skierowaniu sprawy do TSUE.
W skład Izby Dyscyplinarnej wchodzą wyłącznie nowi sędziowie
W uzasadnieniu decyzji o procedurze KE wskazywała, że polska ustawa umożliwia objęcie sędziów sądów powszechnych procedurami dyscyplinarnymi, a także nakładanie na nich kar z - uwagi na treść wydanych przez nich orzeczeń sądowych.
Zdaniem urzędników z Brukseli nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia także niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która kontroluje decyzje podjęte w postępowaniach dyscyplinarnych przeciwko sędziom.
W skład Izby Dyscyplinarnej wchodzą wyłącznie nowi sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, której sędziów - członków mianuje teraz Sejm - przypomniała KE.
Brukseli nie podoba się też to, że nie ma gwarancji, iż w sprawie dyscyplinarnej dotyczącej sędziego sądu powszechnego w pierwszej instancji będzie orzekał - sąd ustanowiony na mocy ustawy.
Kolejna odsłona batalii prawnej
Nowy system uprawnia bowiem prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do wyznaczenia sądu dyscyplinarnego - ad hoc i z niemal nieograniczoną swobodą.
- Nowy system nie gwarantuje, że sprawy będą rozpatrywane w rozsądnym czasie, co umożliwia utrzymywanie sędziów w ciągłym stanie zagrożenia ze strony zawisłych spraw oraz wpływa na prawo sędziów do obrony - wskazywała KE.
Jeśli sprawa faktycznie trafiłaby do TSUE, byłaby to kolejna odsłona batalii prawnej przed tą instytucją w sprawie kształtu polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Czytaj więcej
Komentarze