W piątek Grażyna Wawryniuk rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku powiedziała, że w piątek śledztwo w tej sprawie zostało "podjęte z umorzenia" i będzie prowadzone przez gdańską prokuraturę okręgową.
Wyjaśniła, że ta decyzja jest efektem - przeprowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku analizy akt malborskiego śledztwa oraz informacji, jakie pojawiły się w ujawnionej w piątek rozmowie szefa klubu PO-KO Sławomira Neumanna z lokalnym działaczem PO z Tczewa.
W umorzonym w malborskiej prokuraturze śledztwie sprawdzano, czy Tczewskie TBS i prezydent tego miasta nie dopuścili się nieprawidłowości w sprawie sprzedaży działki przy ul. Rokickiej w Tczewie.
Sprzedaż działki poniżej wartości
Jak informował w maju br. portal tcz.pl, malborska prokuratura zajęła się sprawą sprzedaży działki po zawiadomieniu, jakie w CBA złożył jeden z tczewskich radnych. Zdaniem portalu radny miał sugerować, że działka została sprzedana poniżej wartości, a TTBS - i pośrednio także miasto, mogły stracić na tej transakcji niemal 3 mln zł.
Portal informował, że w kwietniu 2014 r. nieruchomość została sprzedana prywatnej firmie przez TTBS za blisko 2,5 mln zł, a niedługo później - starający się o kredyt nowy właściciel wycenił ją na niemal 5,4 mln zł.
Portal podawał, że spółka tłumaczyła wzrost wartości działki pracami, jakie na niej wykonała, w tym postawieniem tam biurowca. "W międzyczasie uchwałą Rady Miejskiej zmieniono przeznaczenie terenów, umożliwiając zabudowę mieszkaniową, co wzbudziło kontrowersje" - informował też portal.
"Rzygam tym Tczewem"
Sprawa działki pojawiła się w upublicznionej w piątek przez TVP rozmowie, jaką pod koniec 2017 r. Neumanna miał przeprowadzić z lokalnym działaczem PO z Tczewa. Rozmówca Neumanna kilkakrotnie wspominał w nagraniu o możliwych kłopotach jednego z kandydatów na prezydenta Tczewa (Mirosława Pobłockiego pełniącego funkcję prezydenta Tczewa od 2010 r. do dziś, a w wyborach w 2018 r. startującego z list lokalnego stowarzyszenia "Porozumienie na Plus").
W rozmowie upublicznionej przez TVP nie pada wyjaśnienie, dlaczego tematem rozmowy stał się Pobłocki. KO wystawiła w wyborach samorządowych w 2018 r. własną kandydatkę, która nie została wybrana - wygrał Pobłocki.
Na nagraniach Neumann mówił o Tczewie - miejscowości wchodzącej w skład okręgu, z którego startuje do Sejmu: "Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru ci daję, rzygam Tczewem (...) Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p...by, naprawdę".
"Czasami trzeba przekląć"
Ujawniona rozmowa dotyczyła też ewentualnych zarzutów prokuratorskich dla związanych z PO prezydentów miast. Neumann deklarował, że "stanie murem" za wszystkimi, którzy mają problem z prawem, warunkiem jest jednak członkostwo w Platformie.
W piątek, po upublicznieniu nagrań, Neumann przeprosił mieszkańców Tczewa i wyborców. Dodał, że nagranie dokumentowało jego prywatną rozmowę z działaczem PO. Przyznał, że nie jest dumny z języka, jakiego użył. - W prywatnej rozmowie czasami zdarzy mi się przekląć, za co przepraszam. Czasy są takie, że czasami trzeba przekląć - stwierdził polityk Platformy.
Poinformował, że nagranie zostało już przedstawione przez lokalne media rok temu, a osoby, które je nagrały zostały z PO wyrzucone na skutek konfliktu i braku poparcia ze strony władz Platformy.
Komentarze