Puma w okolicach Kobióra. Leśnicy objęli teren stałą obserwacją
- Informacja o widzianej pumie nie została potwierdzona, ale traktujemy ją poważnie - podkreślił Piotr Chrzęszczyk, inżynier nadzoru Nadleśnictwa Kobiór. Drapieżnego kota miał widzieć jeden z mieszkańców miejscowości Piasek (woj. śląskie). Leśnicy przypominają, że sezon na grzyby jest w pełni, więc podjęli decyzję o stałym monitorowaniu okolicznych lasów.
Jeden z mieszkańców miejscowości Piasek koło Pszczyny zgłosił dyżurnemu policji pod koniec września, że widział dużego kota, prawdopodobnie pumę. Na miejsce został wysłany patrol policji, powiadomione zostały też Urząd Miasta i Nadleśnictwo Kobiór, gospodarz miejscowych lasów.
"Sezon grzybowy w pełni, lepiej dmuchać na zimne"
- Co prawda do dzisiaj informacja o widzianej pumie nie została potwierdzona, ale traktujemy ją poważnie. Zwłaszcza, że mamy wcześniejsze przykłady nieewidencjonowanej hodowli dzikich zwierząt na naszym terenie. Biorąc pod uwagę fakt, że sezon grzybowy w pełni, lepiej dmuchać na zimne - wyjaśniał Piotr Chrzęszczyk, inżynier nadzoru Nadleśnictwa Kobiór.
Nadleśniczy Nadleśnictwa Kobiór Marian Pigan "zadysponował stałą obserwację terenów leśnych". - Patrole służby leśnej cały czas monitorują sytuację w terenie - zapewniał Chrzęszczyk. Gdyby ktoś zauważył pumę, proszony jest o kontakt z policjantami lub pszczyńską strażą miejską pod całodobowym numerem telefonu 32 210 43 73.
Dużo hodowli w Czechach uprawdopodabnia możliwość ucieczki
Leśnicy zauważają, że bliskość granicy z Czechami, gdzie jest dużo legalnych hodowli dzikich kotów, uprawdopodabnia możliwość ucieczki i przedostania się dużego drapieżnika na teren Polski.
Pumy to koty zamieszkujące tereny Stanów Zjednoczonych i Kanady. Mają od 100 do 200 centymetrów długości. Samice osiągają wagę do 50 kg, a samce do 75 kg.
Czytaj więcej
Komentarze