Stwierdził, że referendum zapoczątkowało “republikanizm” w Katalonii, a jej mieszkańcy “stawili czoło barbarzyństwu”. Zaznaczył, że podczas plebiscytu funkcjonariusze wysłani przez Madryt wielokrotnie nadużyli siły wobec uczestników głosowania.
- Tego dnia nasi obywatele obronili prawa społeczne, cywilne i polityczne (…) przeciwko agresji sił skierowanych przez państwo - dodał szef katalońskiego rządu.
Katalońskim politykom grozi 27 lat więzienia
Torra przypomniał też o 12 sądzonych przez hiszpański Sąd Najwyższy politykach separatystycznych. Stawiane im zarzuty dotyczą rebelii, buntu, nieposłuszeństwa oraz malwersacji środków publicznych w związku z organizacją nielegalnego referendum niepodległościowego. Wśród oczekujących na wyrok, spodziewany w październiku, jest były wicepremier regionu Oriol Junqueras; grozi mu do 27 lat więzienia.
We wtorek na terenie Katalonii odbyło się kilkanaście wieców i protestów służących upamiętnieniu katalońskiego referendum niepodległościowego. Manifestacje, podczas których domagano się m.in. uwolnienia osadzonych w więzieniu separatystów, miały z reguły spokojny przebieg. Najtrudniejsza sytuacja panowała w Geronie, gdzie przed południem grupa ponad 300 aktywistów separatystycznej organizacji CDR zablokowała niektóre drogi.
W następstwie nielegalnego referendum niepodległościowego władze Hiszpanii w październiku 2017 r. zdymisjonowały kataloński rząd Carlesa Puigdemonta i rozwiązały regionalny parlament Katalonii. Wkrótce też zawieszono tymczasowo jej autonomię oraz aresztowano czołowych separatystycznych polityków. Puigdemont oraz kilku jego ministrów i najbliższych współpracowników uciekło do Belgii i Szkocji.
Czytaj więcej
Komentarze