W drogę powrotną do Kir (część wsi Kościelisko) zabrał czworo turystów.
Woźnica miał według świadków zdarzenia jechać nieostrożnie i za szybko. Kiedy powóz najechał na jeden z leżących na drodze kamieni, woźnica stracił kontrolę nad zaprzęgiem.
Powóz zjechał z wąskiej drogi i przewrócił się na jej skraju. Woźnica oraz jego pasażerowie wypadli z zaprzęgu.
W wypadku ranna została jedna osoba, turystka z Opoczna, która miała rozciętą dłoń.
Niebezpieczeństwo stanowił spłoszony koń
Po wypadku, dodatkowe niebezpieczeństwo stanowił spłoszony, oswobodzony koń, który ciągnął dorożkę. Ranne zwierzę uciekło w dół Doliny Kościeliskiej pomiędzy turystami. Zaopiekował się nim weterynarz oraz rodzina 53-letniego woźnicy.
Przeprowadzone na miejscu zdarzenia badanie potwierdziło, że mężczyzna był pijany.
Funkcjonariusze Tatrzańskiego Parku Narodowego cofnęli uprawnienia woźnicy do wożenia turystów zaprzęgiem.
Woźnica ma odpowiedzieć m.in. za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu turystów. Grozi mu za to do 3 lat więzienia.
Czytaj więcej
Komentarze