Ciężarna z rozległym udarem trafiła na SOR. Po kilku miesiącach urodziła córkę
"21-letnia Pani Paulina trafiła do naszego Szpitala w marcu br. w stanie ciężkim z rozległym udarem mózgu. Kilka dni temu na świat przyszła jej długo wyczekiwana córeczka. Obie czują się dobrze i przebywają na oddziale Ginekologiczno-Położniczym naszego Szpitala" – poinformowała Natalia Stefańczyk, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego w Katowicach.
Pani Paulina, z objawami przypominającymi udar, trafiła do Szpitala Powiatowego w Zawierciu (woj. śląskie) w nocy z 11 na 12 marca. Około godz. 1:30 chora została przyjęta na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Partner kobiety, który przywiózł ją do szpitala twierdzi, że kazano mu iść do domu.
Po opuszczeniu lecznicy mężczyzna był w kontakcie SMS-owym z panią Pauliną. Gdy rodzina zauważyła, że kobieta ma trudności z przekazaniem treści w wiadomościach, pojechała z powrotem do szpitala.
Partner kobiety relacjonował, że "bardzo cierpiała i zwijała się z bólu". Rodzina pani Pauliny twierdzi, że badanie tomografem wykonano o godz. 6 rano, a później przewieziono kobietę na oddział udarowy. Po południu ze względu na ciężki stan, została przewieziona do katowickiego Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Od kilku miesięcy kobieta przechodzi rehabilitację. "Dzięki ogromnej determinacji chorej, wsparciu bliskich oraz heroicznej pracy wielu specjalistów (intensywistów, rehabilitantów, neurologów i ginekologów) Pani Paulina zrobiła ogromne postępy. Dzisiaj chodzi, mówi i jest w stanie samodzielnie wykonać wiele czynności" - podkreśliła Natalia Stefańczyk z Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego im. prof. K. Gibińskiego w Katowicach.
W środę 25 września pani Paulina urodziła córkę. "Obie czują się dobrze i przebywają na oddziale Ginekologiczno-Położniczym naszego Szpitala" - dodała Stefańczyk.
Jedna z przyjaciółek kobiety napisała na facebookowej grupie "Paulina jesteśmy z Tobą! Walcz", że dziewczynka waży 2,95 kg i mierzy 53 cm. Pani Paulina i jej córka mają jeszcze w tym tygodniu wrócić do domu.
Kara dla szpitala w Zawierciu
Kontrola przeprowadzona w zawierciańskim szpitalu przez NFZ wykazała, że diagnostyka w przypadku pani Pauliny była bardzo powolna, brakowało też dokumentacji medycznej, choć akurat tej nocy w izbie przyjęć tej placówki było zaledwie kilku pacjentów. Na szpital nałożono karę w wysokości 154 tys. zł.
Postępowanie w sprawie ewentualnego narażenia kobiety na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez personel zawierciańskiego szpitala podjęła też prokuratura.
Czytaj więcej