Poseł KO chciał dać premierowi paragon za prywatną usługę medyczną. Nie wpuściła go ochrona
Rząd sprywatyzował dostęp Polaków do usług medycznych - uważają kandydaci KO do parlamentu, którzy - przed konwencją PiS odbywającą się w opolskim Centrum Wystawienniczo-Kongresowym - zorganizowali własną konferencję prasową.
Reprezentanci Koalicji Obywatelskiej zorganizowali swoją konferencję prasową przed opolskim Centrum Wystawienniczo-Kongresowym, gdzie w sobotę odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości z udziałem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i premiera Mateusza Morawieckiego poświęcona ochronie zdrowia.
Poseł Witold Zembaczyński chciał wręczyć obecnemu na konwencji premierowi paragon za prywatną usługę medyczną. Ochrona spotkania nie wpuściła go na teren CWK, gdzie odbywała się konwencja PiS, choć parlamentarzysta pokazał organizatorom swoją legitymację poselską. Jak mu wyjaśniono, udział w spotkaniu był ograniczony do zaproszonych gości. Wiceprzewodniczący Nowoczesnej zaapelował do Polaków o przesyłanie rachunków za prywatne usługi medyczne na adres kancelarii premiera, by opłacił je rząd.
- Cała wierchuszka PiS zbiera się za naszymi plecami, żeby ściemniać Polakom na temat służby zdrowia. Przyjechałem tutaj między innymi po to, żeby wręczyć panu premierowi rachunek za to, ile przeciętnie dzisiaj Polak płaci za usługę w prywatnej służbie zdrowia za wizytę, żeby wyręczać rząd swoim portfelem. 220 złotych - tyle w tym tygodniu zapłaciłem za wizytę u lekarza specjalisty ortopedy. Mnie na to stać, ale ilu Polaków nie stać na to, by pomóc sobie i iść na taką wizytę. Alternatywą są trzy miesiące oczekiwania w kolejce do ortopedy. Jak długo będziecie ściemniać rodaków, że macie jakikolwiek pomysł na służbę zdrowia - powiedział Zembaczyński.
"Zapaść szpitali się powiększa"
Politycy opozycji przekonywali, że z powodu braku rozwiązań systemowych, miliony Polaków są zmuszone do szukania pomocy w prywatnej służbie zdrowia, nie mogąc doczekać się na pomoc ze strony publicznych placówek. Dowodem na coraz większe problemy z dostępem do lekarzy w ramach NFZ, w ocenie przedstawicieli koalicji są m.in. rosnące ceny wizyt w prywatnych placówkach medycznych, do których coraz częściej Polacy szukają pomocy.
- PiS przygotował ustawę o sieci szpitali, która miała między innymi skrócić kolejki. Najlepiej sytuację obnaża raport Najwyższej Izby Kontroli, który stwierdza, że kolejki do lekarzy się wydłużyły, że zapaść szpitali się powiększa, że problemy służby zdrowia są większe, niż w czasie gdy tę ustawę pisano. Zapaść dotyczy przede wszystkim szpitali powiatowych, gdzie trafia zdecydowana większość społeczeństwa. Dzisiaj szpitale powiatowe są zadłużone na kwotę ponad 14 miliardów złotych. Opolszczyzna jest przykładem problemów służby zdrowia, gdzie jak w soczewce widać coraz większy brak lekarzy - powiedział poseł Tomasz Kostuś (PO), który zaznaczył, że mimo dodatkowych 30 mld złotych, jakie w ostatnich czterech latach przeznaczono na służbę zdrowia, kolejki do lekarzy nadal rosną, podobnie jak długi szpitali.
"Jaka to jest godność dla naszych rodziców?"
Kandydująca do Senatu Danuta Jazłowiecka (PO) przekonywała, że władze utrudniają Polakom dostęp do usług medycznych ze względów propagandowych.
- Samorząd warszawy przygotował program bilansu 70. i 80 latka. Przeznaczył na to w budżecie pieniądze. Nie może tego programu realizować, ponieważ rządowa agencja powiedziała, uzasadniła brak zgody na realizację tego programu, że być może pacjenci dowiedzą się o swoich nowych chorobach i wydłużą się kolejki do lekarzy. Czy państwo sobie wyobrażacie, że taki jest odpowiedzialny rząd? To jest nieprawdopodobnie. Ten rząd ciągle mówi o godności. Jaka to jest godność dla naszych rodziców? - powiedziała była kandydująca z list KO do Senatu Danuta Jazłowiecka.
Czytaj więcej