"Tak galopują ceny za PiS"
- Zrobiliśmy zakupy za 100 zł. Mamy jedną pietruszkę, bo na więcej nas nie było stać, nie starczyło na ziemniaki. Tak galopują ceny za PiS. 500 zł, które rodzice dostają na dzieci już dawno nie ma takiej wartości, jak miało. Kiedy wicepremier Gowin mówi, że nie starcza mu do pierwszego, to nie kłamie. Kiedy mówili, że nagrody im się należały, to wiedzieli, że chcą zapełnić swoje lodówki - powiedział Biedroń.
Liderzy Lewicy podczas sobotniej konwencji w Olsztynie mówili nie tylko o wzroście cen, ale także atakowali PiS za "demolowanie ładu konstytucyjnego" i deptanie wolności obywatelskich.
- Konserwatywne państwo dobrobytu to PiS, to etaty dla swoich ludzi. Nam chodzi o to, by seicento wygrało z kolumną rządową. Im nie chodzi o uczciwych sędziów, ale o naszych sędziów - mówił Włodzimierz Czarzasty. Zapewnił, że Lewica "nie będzie wtrącała się ludziom w to, jak żyją, z kim śpią".
- Konserwatywne Państwo dobrobytu to PiS, nowoczesne państwo dobrobytu do Lewica. Chleb dają w jednym i drugim, ale wolność jest tylko w jednym państwie - mówił Czarzasty.
"Kto w tym państwie jest na telefon?"
Zarówno Czarzasty jak i Biedroń nawiązywali w swoich wystąpieniach do "sprawy Banasia". Czarzasty odegrał scenkę, w której wcielając się w Banasia rozmawiał przez telefon z gangsterem, a Biedroń pytał, czy "legitymacje PiS dają ochronę tym, którzy współpracują z gangsterami". Biedroń wymieniał "kolejne afery PiS".
- Jak wyglądają rządy PiS? Mamy miliony dla Rydzyka, afera w KNF, działki Morawieckiego, sprawa Polskiej Fundacji Narodowej, kamienicę pana Banasia. To jest PiS. Gdy cztery lata temu prezes Kaczyński mówił, że "Polska jest w ruinie" to miał rację. Słowo stało się ciałem. Tyle, że Polska jest teraz w ruinie. Taki z niego prorok - mówił Biedroń.
Biedroń w imieniu liderów Lewicy apelował także do prezydenta Andrzeja Dudy o ujawnienie powodów ułaskawienia Mariusza Kamińskiego. - Czy ułaskawił go pan, bo stał za tym jakiś gangster? Kto w tym państwie jest na telefon? Kto za wami stoi? Prosimy o wyjaśnienia, dlaczego pan ułaskawił Kamińskiego? Czy zrobił to pan dlatego, że legitymacja PiS chroni tych, co współpracują z gangsterami? Proszę to wszystkim wyjaśnić - mówił Biedroń.
Biedroń w swoim wystąpieniu sporo miejsca poświęcił także służbom specjalnym. - Służby specjalne w tym kraju nie działają. Na czyim są dziś pasku? Odbijemy nasze państwo z rąk mafii, zmienimy oblicze tej ziemi - mówił Biedroń i powiedział, iż kpiną jest, że "CBA bada sprawę pana Banasia, ale wyniki kontroli będą po wyborach". - Służby specjalne nie służą dziś społeczeństwu, ale jednej partii - PiS - podkreślił Biedroń.
Całkowite zniesienie umów śmieciowych
Podczas konwencji w Olsztynie przemawiał też Adrian Zandberg, który w całości swoje wystąpienie poświęcił sprawom pracy i prawom osób pracujących. Zandberg zapowiedział, że Lewica zagwarantuje pracownikom budżetówki minimalną płacę na poziomie 3,5 tys. zł, a małym przedsiębiorcom zagwarantuje "uczciwy ZUS uzależniony od przychodów prowadzącego jednoosobową działalność gospodarczą".
- Zagwarantujemy też przedsiębiorcom jednolitą interpretację podatkową - powiedział Zandberg. Mówił, że nie da się prawnie prowadzić jednoosobowej działalności gospodarczej w sytuacji, gdy taki sam przepis jest różnie interpretowany w różnych miastach.
Lewica zapowiedziała także pełną odpłatność dla ludzi chorych. - Za chwilę wiele Polek i Polaków zachoruje tylko dlatego, że do pracy przyjdą ich chorzy koledzy. A oni przyjdą chorzy, bo ledwo spinają domowe budżety, bo muszą opłacać kredyty i nie stać ich na chorowanie. Czas z tym skończyć, nie będziemy karać za chorowanie - powiedział Zandberg.
W swoim wystąpieniu Zandberg powiedział także, że Lewica opowiada się za całkowitym zniesieniem umów śmieciowych. Na zwykłe umowy o pracę - jak mówił - mogliby je zmieniać podczas kontroli inspektorzy pracy.
- Umowy o dzieło należą się artystom, którzy tworzą dzieła. Ale oni także muszą mieć prawo do urlopów, do spokoju socjalnego - mówił Zandberg.
Na konwencji w Olsztynie swoje wystąpienia mieli także liderzy list Lewicy w Olsztynie - Marcin Kulasek i Elblągu - Monika Falej. Oboje mówili o tym, że nie chcą, by Warmia i Mazury były traktowane jako Polska B. Deklarowali, że zrobią wszystko, by podnieść poziom życia mieszkańców regionu, by wyrównać dzieciom urodzonym w tej części kraju szanse dobrego startu w przyszłość.
Komentarze