Po południu świętokrzyska policja na swojej stronie internetowej opublikowała oświadczenie, odnoszące się do przekazanych w artykule informacji. Przesłano je też mediom.
"Jako Policja zdecydowanie potępiamy tego typu zachowania i zależy nam na jak najszybszym i rzetelnym wyjaśnieniu całej sprawy. W naszej formacji nie ma miejsca na to, by jakikolwiek funkcjonariusz zachowywał się w podobny sposób. Prowadzone intensywne działania Prokuratury i Policji zmierzają do ustalenia funkcjonariuszy, którzy dopuścili się przedstawionych w materiale prasowym zachowań. Wobec nich zostaną wyciągnięte najdalej idące konsekwencje w trybie dyscyplinarnym oraz administracyjnym, łącznie z wydaleniem ze służby" - można przeczytać w oświadczeniu nadkom. Kamila Tokarskiego, rzecznika świętokrzyskiej komendy.
Policja prowadzi wewnętrzne śledztwo
Tokarski dodał, że ze strony policji postępowanie prowadzi Biuro Spraw Wewnętrznych KGP.
Pierwsze informacje o nieprawidłowościach, do których mogło dochodzić w buskiej komendzie, Radio Zet podało w lipcu. Wówczas, powołując się na anonimowe relacje pracujących w Busku-Zdroju policjantów, stacja podała, iż funkcjonariusze czują się szykanowani przez przełożonych. Do KWP w Kielcach miało trafić 19 anonimowych informacji w tej sprawie.
Śledztwo w sprawie nieprawidłowości, do których mogło dochodzić w buskiej komendzie od końca lipca prowadzi prokuratura Rejonowa Kielce-Zachód. Jak poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Daniel Prokopowicz, kompletowany jest materiał dowodowy, a śledztwo toczy się "w sprawie".
Komentarze