Marihuana zamiast pieczarek. CBŚP przejęło niemal 1,3 tys. krzaków konopi indyjskich
Policjanci z Dolnego Śląska zlikwidowali w powiecie bolesławieckim plantację konopi indyjskich, zabezpieczając przy tym 1280 krzaków, z których można uzyskać co najmniej 384 kg gotowego narkotyku wartego w hurcie ponad 6 mln zł - powiedziała w piątek kom. Iwona Jurkiewicz z CBŚP.
Akcję przeprowadzili funkcjonariusze z dolnośląskiego CBŚP we współpracy z prokuratorami z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Jak przekazała rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji, do policjantów dotarła informacja, że na terenie powiatu bolesławieckiego znajduje się plantacja konopi i "wszystko wskazywało na to, że znajdowała się w pomieszczeniach, gdzie powinna być uprawa pieczarek".
Gdzie znajduje się plantacja, policjanci mogli wyczuć dzięki charakterystycznemu zapachowi konopi indyjskich. - Jak się okazało, cały obiekt był też objęty monitoringiem - dodała komisarz.
Zatrzymany 39-latek miał broń i paralizator bez zezwolenia
Podczas przeszukania hali policjanci zabezpieczyli 1280 krzaków konopi indyjskich, z których można by uzyskać co najmniej 384 kg gotowego narkotyku, wartego ponad 6 mln zł.
- Dodatkowo w pomieszczeniach biurowych funkcjonariusze odkryli worki foliowe, a w nich 30 kg gotowej już marihuany wartej 480 tys. zł - tłumaczyła policjantka.
Do sprawy zatrzymano 39-letniego Krzysztofa O. Rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik, poinformowała PAP, że u zatrzymanego ujawniono paralizator i broń palną, na którą nie miał zezwolenia.
Prokurator dolnośląskiego wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu przedstawił Krzysztofowi O. zarzuty uprawy i wprowadzania do obrotu znacznych ilości substancji odurzających oraz zarzut nielegalnego posiadania broni palnej.
Krzysztofowi O. grozi do 12 lat więzienia
Prokurator Bialik powiedziała, że prokurator skierował do Sądu Rejonowego we Wrocławiu wniosek o tymczasowy areszt dla zatrzymanego. - Sąd podzielił argumentację prokuratora i zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy - dodała.
- Śledczy wyjaśniają teraz między innymi, gdzie miały trafić narkotyki, kto może być zamieszany w ten proceder oraz od jak dawna działała plantacja - przekazała komisarz Jurkiewicz.
Za zarzucone Krzysztofowi O. czyny grozi nawet do 12 lat więzienia.
Czytaj więcej
Komentarze