"Nie warto wchodzić w emocje"
Rację przyznał mu drugi z gości obecnych w studiu, Michał Woś, który stwierdził, że "rozemocjonowanie społeczeństwa, które serwuje opozycja, to nie jest właściwa droga".
- My, za każdym razem, mówimy, że nie warto wchodzić w emocje, lepiej porozmawiać o konkretach, o programach - przekazał.
Sawicki przypomniał natomiast, że "PiS w latach rządów koalicji PO-PSL też stosowało totalną krytykę, jednak nic to przez osiem lat nie dało". - Sytuacja zmieniła się, kiedy PiS przeszło na koncepcje propozycji programowych - dodał polityk PSL.
- Doradzałbym kolegom z Koalicji Obywatelskiej, żeby bardziej podnosili własne kwestie programowe, niż tylko i wyłącznie ten element totalnej krytyki wszystkiego - przekazał.
Sawicki odniósł się również do najnowszych sondaży, w których PSL-Koalicja Polska balansuje na granicy progu wyborczego. - Płacimy cenę za Koalicję Europejską. Ja byłem jej przeciwny, dlatego powstała Koalicja Polska. Jestem przekonany, że to rozwiązanie daje szansę na przekroczenie progu wyborczego - powiedział. Dodał, że według niego Koalicja Polska osiągnie wynik w granicach 8-10 proc.
"Poczekajmy na zakończenie kontroli CBA"
Politycy skomentowali również sprawę prezesa NIK Mariana Banasia. Według "Superwizjera", w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło, umowa przedwstępna została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi w kamienicy pensjonat. Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece tej kamienicy dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona zł przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn.
CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października.
- W tej sprawie będą podjęte odpowiednie działania, zgodne z procedurą. Zachowajmy spokój, poczekajmy na zakończenie kontroli CBA - powiedział Woś.
Sawicki zwrócił uwagę, że problemem w tej sprawie jest to, że "premier nie miał sygnałów od służb, skoro sam pan Banaś przyznał, że miał kontakty z osobą wynajmującą kamienicę".
"Wyjaśnienie sprawy nastąpi dopiero po wyborach"
Przypomniał, ze gdy był ministrem i gdy składał wnioski o powołanie wiceministrów, każdy przechodził tzw. wirówkę. - Wszystkie struktury ABW, CBA, sprawdzały i gdy były jakiekolwiek wątpliwości, dawały znak premierowi, że nie można powołać takiego człowieka na stanowisko - wytłumaczył.
- Jeżeli szef Krajowej Administracji Skarbowej mówi, że umówił się z przyszłym nabywcą tej kamienicy, że będzie pobierał niższy czynsz i później odliczy to sobie w cenie kupowanej kamienicy, to mnie, jako obywatelowi, pewne kwestie podatkowe tu nie pasują - powiedział. - Inny jest podatek od dochodu z wynajmu, a zupełnie inny od sprzedaży - dodał.
Według niego, Banaś powinien zwołać konferencję prasową i wszystko wyjaśnić. Zwrócił uwagę, że "wyjaśnienie sprawy nastąpi dopiero po wyborach, a odcisnęła ona już piętno na trwającej kampanii".
Według Wosi.a prezes NIK "zachował się ponadstandardowo, zachował się tak jak przyzwoitość nakazuje". - Od razu poprosił o urlop bezpłatny, żeby poczekać do końca wyjaśnienia sprawy. Porównajmy, co się działo z jego poprzednikiem (prezesem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim - red.) wybranym glosami PO i PSL, który mając zarzuty prokuratorskie cały czas pełnił ten urząd - powiedział.
"Pod względem formalno-prawnym nie ma problemu"
Politycy skomentowali również plan zmian we władzach NIK. Prezes Izby, przed pójściem na urlop bezpłatny, złożył w Sejmie wniosek o odwołanie trzech obecnych wiceprezesów Izby: Ewy Polkowskiej, Wojciecha Kutyły oraz Mieczysława Łuczaka oraz o powołanie Małgorzaty Motylow na stanowisko wiceprezesa NIK.
Sawicki powiedział, że jest to "niedopatrzenie". - Gdyby prezes Banaś, składając wniosek o odwołanie trzech wiceprezesów, złożył wniosek o powołanie kolejnych trzech wiceprezesów, nie byłoby problemu. Natomiast teraz mamy sytuację, że kolegium NIK nie będzie się składało, tak jak mówi ustawa, z trzech wiceprezesów i dyrektora generalnego, tylko będzie jeden wiceprezes pełniący obowiązki prezesa i to jest niedopatrzenie - wskazał.
Nie zgodził się z nim Woś, według którego, "pod względem formalno-prawnym nie ma problemu, bo nie trzeba zgłaszać wszystkich wiceprezesów od razu, tego samego dnia, tylko można to robić w różnych terminach".
Dotychczasowe odcinki "Wydarzeń i Opinii" można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze