"Sprawa Banasia dotyka podstawowej kwestii - uczciwości". Byli ministrowie finansów do prezydenta
"Sprawa Mariana Banasia daleko wykracza poza Ministerstwo Finansów. Dotyka bowiem podstawowej kwestii - uczciwości osób sprawujących wysokie urzędy w państwie oraz zachowania służb, których ustawowym zadaniem jest sprawdzanie przeszłości kandydatów na wysokie urzędy" - napisali byli ministrowie finansów w liście m.in. do prezydenta Andrzeja Dudy. Oczekują podjęcia natychmiastowych działań.
W liście otwartym skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy, marszałek Sejmu Elżbiety Witek i premiera Mateusza Morawieckiego byli szefowie resortu finansów podkreślili, że ujawnione informacje o Marianie Banasiu, byłym ministrze finansów i byłym szefie Krajowej Administracji Skarbowej, są szokujące. Zdaniem autorów listu sprawa wymaga podjęcia natychmiastowych działań.
"Jak podatnicy mieliby ufać polskiemu aparatowi skarbowemu"
"Relacje biznesowe byłego Ministra Finansów ze światem przestępczym podważają moralną podstawę zaufania obywateli do administracji skarbowej. Jak podatnicy (krajowi i zagraniczni) mieliby ufać polskiemu aparatowi skarbowemu i uważać go za rzetelny, kiedy związki jego byłego szefa z przestępcami pozostają niewyjaśnione. Pracownicy administracji skarbowej nie mogą być pewni uczciwości decyzji swoich przełożonych, kiedy w sprawie ich byłego przełożonego pojawiają się tak poważne wątpliwości" - przekonują ministrowie w liście.
Autorzy listu sformułowali szereg pytań, które "wymagają natychmiastowego szczegółowego wyjaśnienia".
- Jaki był faktyczny związek ministra Banasia z osobami prowadzącymi hotel na godziny w kamienicy w Krakowie?
- Dlaczego w oświadczeniu majątkowym wykazał mało wiarygodną kwotę z wynajmu kamienicy? Czy w związku z tym, minister Banaś nie popełnił przestępstwa, poświadczając nieprawdę poprzez zaniżanie dochodu do opodatkowania?
- Czy minister Banaś wiedział i aprobował niewydawanie paragonów za wynajem pokoi na godziny w swojej kamienicy i czy nieodprowadzenie należnego podatku VAT było tam normalną praktyką?
- Dlaczego CBA przez 8 miesięcy bada oświadczenie majątkowe ministra Banasia i czy powody tej przewlekłości dotyczą kamienicy w Krakowie?
- Na ile czyjaś wiedza o niejasnościach w oświadczeniu majątkowym mogła stanowić czynnik ograniczający zdolność podejmowania przez ministra Banasia niezależnych decyzji w organach którymi kierował?
- Kto z najważniejszych osób w państwie posiadał taką wiedzę i dlaczego nie stanowiła ona przeszkody przy kolejnych awansach w karierze ministra Banasia?
Kontrola CBA "jest niewystarczającym środkiem zaradczym"
"Oczekujemy podjęcia natychmiastowych działań szczegółowo wyjaśniających ww. okoliczności przez właściwe organy państwa. Jest ewidentne, że kontrola oświadczenia Ministra Banasia przez CBA w tak długim czasie jest niewystarczającym środkiem zaradczym w sprawie takiej wagi" - stwierdzili byli ministrowie finansów.
Pod listem podpisali się: Leszek Balcerowicz, Jarosław Bauc, Marek Belka, Marek Borowski, Mirosław Gronicki, Andrzej Olechowski, Jacek Rostowski i Mateusz Szczurek.
Kontrola CBA
Według "Superwizjera", w 2016 r. Banaś zadeklarował, że sprzeda kamienicę, ale nigdy do tego nie doszło, umowa przedwstępna została jednak odnotowana w dokumentach sądowych. Jak podano, niedoszłym nabywcą jest 30-letni Dawid O., który jednocześnie prowadzi w kamienicy pensjonat. Według autorów materiału, Banaś nie wpisał do oświadczenia informacji o zabezpieczeniu na hipotece tej kamienicy dla kredytu na kwotę ponad 2,6 miliona zł przyznanego przez Bank Ochrony Środowiska firmie, w której pracował jego syn.
CBA poinformowało, że od kwietnia kontroluje oświadczenia majątkowe Banasia, a kontrola ma się zakończyć w drugiej połowie października.
Banaś oświadczył w poniedziałek, że we wtorek wystąpi z wnioskiem do marszałek Sejmu o bezpłatny urlop do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy przez CBA. Również w poniedziałek Biuro Organizacyjne NIK poinformowało, że najpóźniej we wtorek prezes NIK złoży pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko osobom, które mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w związku z sobotnim reportażem.
Banaś: próba manipulacji
W oświadczeniu Banaś zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, a obecnie nie jest właścicielem tej nieruchomości. Jak dodał, "materiał odbiera jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia" nie tylko jego, ale również kierowanych przez niego instytucji i zamierza skierować sprawę na drogę sądową.
W czwartek sejmowa komisja będzie opiniować wniosek marszałka Sejmu dotyczący pełnienia funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli przez jego wiceprezesa.
Czytaj więcej
Komentarze