"W eurowyborach zdobyłem prawie 50 tys. głosów. Jestem przekonany, że to wystarczy na Schetynę"

Polska

- Grzegorz Schetyna po raz pierwszy od 14 lat startuje we Wrocławiu. Mówi się, że to jest jego bastion, zobaczymy - powiedział w "Graffiti" Krzysztof Śmiszek, jedynka Lewicy we Wrocławiu, odnosząc się do wyborczego pojedynku w tym mieście z liderem KO. Polityk przypomniał, że w eurowyborach zdobył prawie 50 tys. głosów. - Jestem przekonany, że to wystarczy na Grzegorza Schetynę - dodał. 

- Gram czysto w polityce. Nie szykuję żadnych haków, czy przykrych niespodzianek, codziennie spotykam się z wyborcami. Oni pamiętają moje zaangażowanie i wynik w wyborach do PE, prawie 50 tys. głosów. Jestem przekonany, że to wystarczy na Grzegorza Schetynę, chociaż nie wolno popadać w samozadowolenie. Do 24:00 w piątek przed wyborami będę ciężko pracował - zapowiedział Śmieszek. 

 

Pytany, czy wykorzysta w kampanii wypowiedź Grzegorza Schetyny, który będąc w Brukseli przekazał, że opowiada się za powiązaniem dostępu do funduszy unijnych z przestrzeganiem praworządności przez państwa UE, odpowiedział, że jego obóz polityczny "ma trochę inne podejście do tej sprawy".

 

"Pieniądze z funduszy UE powinny omijać rząd"

 

- Jesteśmy w Wiośnie obrońcami konstytucji i praworządności i będziemy współpracować w europejskimi instytucjami, ale z drugiej strony nie możemy pozwalać na karanie Polaków, samorządów za to, co robi rząd. Mamy inny pomysł. Uważamy, że pieniądze z funduszy europejskich powinny omijać rząd i trafiać wprost do samorządów - wyjaśnił.

 

Odnosząc się do decyzji prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, który zakazał sobotniego marszu równości w tym mieście powołując się na względy bezpieczeństwa, Śmiszek ocenił, że jest to decyzja podyktowana "albo cynizmem politycznym, albo kompletnym brakiem szacunku dla wartości demokratycznych".

 

- Prezydent Żuk dostał po nosie w zeszłym roku od sądów, które uchylały jego decyzje. Nie wiem, po co robi ten "numer" po raz kolejny. Wtedy dostał żółtą kartę, a teraz dostanie czerwoną - stwierdził gość "Graffiti".

 

W jego ocenie, analizując uzasadnienia poszczególnych prezydentów miast zakazujących marszów równości, "można napisać wielką księgę żartów". - Pamiętam, jak jeden tłumaczył, iż niebezpieczny jest fakt, że na rynku, gdzie miał odbyć się marsz, jest kostka brukowa i niektórzy mogą połamać sobie obcasy - przypomniał Śmiszek.


Pytany, czy Platforma Obywatelska powinna wpłynąć na prezydenta Żuka, odparł iż oczekuje "od Grzegorza Schetyny i od wszystkich działaczy startujących z list KO: Katarzyny Piekarskiej czy Barbara Nowackiej - tych, którzy mają serce po lewej stronie - by jasno opowiedzieli się po której stronie stoją: czy po prezydenta Lublina czy tych, którzy w pokojowy sposób chcą walczyć o nasze, wszystkich prawa".

 

"Kwestia przerywania ciąży wchodzi w zakres podstawowych praw człowieka"

 

- To nie jedyna różnica między wami a Platformą Obywatelską. Jednym z takich punktów jest aborcja. Czy dla dobra dobra ewentualnej koalicji po wyborach, zrezygnowalibyście z postulatu aborcji na życzenie, bo Platforma mówi, że jest za zachowaniem obecnego kompromisu - zapytał prowadzący program Wojciech Dąbrowski. 

 

- To nie jest kompromis, to jest kompromitacja. Ten kompromis zawarli księża, biskupi z politykami kilkadziesiąt lat temu. PO kluczy. Kwestia przerywania ciąży wchodzi w zakres podstawowych praw człowieka, także w zakres praw kobiet. Kwestia praw kobiet jest dla Lewicy fundamentalna, tego nie odpuścimy - zapewnił. 

 

Zastrzegł, że "dziś nie ma rozmów o koalicji".

 

Dopytywany, czy  jest za adopcją dzieci przez pary homoseksualne, odparł: - Oczywiście, że jestem. Jestem za legalizacją związków partnerskich. 

 

Więcej odcinków "Graffiti" dostępnych jest tutaj.

ml/zdr/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie