W związku z atakami prezydent USA Donald Trump nałożył w piątek kolejne sankcje na Teheran. Obejmą one m.in. Bank Centralny Iranu - wobec którego obowiązują już wcześniejsze restrykcje - i Irański Narodowy Fundusz Rozwoju, a także elitarną jednostkę Strażników Rewolucji, czyli siły Al-Kuds, oraz szyicki radykalny Hezbollah z Libanu.
Szef Pentagonu Mark Esper ogłosił w piątek, że USA wyślą kolejnych żołnierzy i sprzęt w rejon Zatoki Perskiej, by wzmocnić obronę powietrzną Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich po atakach na saudyjskie rafinerie. Nie sprecyzował jednak, ilu żołnierzy zostanie wysłanych w rejon Zatoki Perskiej.
Do czasu pełnego przywrócenia produkcji, ceny ropy mogą rosnąć
Atak na rafinerie spowodował wstrzymanie blisko 50 proc. całkowitej produkcji ropy w Arabii Saudyjskiej. Doszło do największego skoku notowań ropy naftowej od 1991 r.
- Do czasu pełnego przywrócenia produkcji ropy przez Arabię Saudyjską ceny ropy mogą rosnąć z powodu podwyższonego ryzyka geopolitycznego na Bliskim Wschodzie - ocenia Will Yun, analityk rynku towarowego w HI Investment Corp.
- Jednak mało prawdopodobne jest, że zobaczymy wojnę lub konfrontację wojskową - pociesza.
Analitycy Rystad Energy i FGE są sceptycznie nastawieni co do tego, kiedy Arabia Saudyjska będzie w stanie przywrócić normalną produkcję ropy, podczas gdy "The Wall Street Journal" podał, że naprawa instalacji naftowych w Arabii Saudyjskiej może potrwać wiele miesięcy.
W ub. tygodniu ropa w USA na NYMEX zdrożała o 5,9 proc., a Brent na ICE zyskała 6,7 proc., najmocniej od stycznia 2019.
Czytaj więcej
Komentarze