Zakopał zwłoki matki w ogrodzie i przez pięć lat pobierał jej emeryturę
Syn zakopał zwłoki matki w ogrodzie i przez pięć lat pobierał jej emeryturę. Mówił, że gra na giełdzie. Prokurator postawił mu zarzut znieważenia zwłok i wyłudzenia świadczeń oraz, że nie wezwał pomocy do chorej. - Spokojny był facet, uczynny. Nagle matka zniknęła. On, że zmarła i ją skremował - powiedział jeden z sąsiadów. 57-latek był znany w okolicy. - Biegał, jeździł na rowerze - mówią ludzie.
Mężczyzna był znany mieszkańcom. Wiedzieli, że regularnie biega i uprawia kolarstwo. Miał opowiadać sąsiadom, że utrzymuje się z obrotu akcjami na giełdzie. Mieszkał na uboczu w domu nieco ukrytym za innymi budynkami.
Kazał staruszce robić przysiady
Ludzie widywali starszą kobietę bardzo rzadko.
- Raz w życiu ją widziałam. Kazał jej tutaj przy tym ogrodzeniu robić przysiady - powiedziała jedna z mieszkanek Chocianowa reporterowi Polsat News.
Na trop mężczyzny wpadli policjanci z Łodzi i Polkowic. To z Łodzi nadeszła informacja, że są problemy z ustaleniem miejsca pobytu starszej kobiety. Dlatego policjanci rozpoczęli poszukiwania. Początkowo chodziło tylko o ustalenie miejsca pobytu 88-letniej mieszkanki Łodzi.
- Od kilku lat kobieta miała mieszkać na terenie Dolnego Śląska - powiedziała Polsat News asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
- Po sprawdzeniu posesji w Chocianowie śledczy ujawnili szczątki ludzkie. Zostały przekazane do ekspertyzy - powiedziała Kaleta.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn przekazała, że do zdarzenia doszło w 2014 roku w Ciechanowie.
Zakopał matkę w ogrodzie i natychmiast wyjechał
- Dzięki informacji od świadka śledczy dowiedzieli się, że syn zakopał po śmierci matki jej ciało w ogrodzie na terenie posesji, którą chwilowo wynajmowali i w której mieszkali. Potem syn wyjechał z tej miejscowości. Od 2014 pobierał emeryturę, wyłudził w ten sposób pond 45 tys. zł - powiedziała prokurator Lidia Tkaczyszyn reporterom Polsat News.
Rzeczniczka dodała, że podejrzany przyznał się do tego, że zakopał ciało matki i wyłudzał jej emeryturę.
- Przyznał się do znieważenia zwłok i wyłudzenia świadczenia. Sekcja zwłok wykaże przyczynę zgonu. Syn twierdzi, że matka zmarła z powodu choroby, dlatego prokurator postawił mu zarzut nieudzielenia pomocy. Nie wezwał on służby medycznej do chorej matki - powiedziała prokurator.
Jednak zarzuty mogą się jeszcze zmienić, bo śledczy czekają na wyniki specjalistycznych badań.
Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu 8 lat więzienia.
Czytaj więcej