Włochy: rodziny ofiar niemieckich zbrodni chcą, by rząd wystąpił o odszkodowania
Grupa rodzin ofiar hitlerowskich masakr w Toskanii chce, by rząd Włoch wystąpił do Niemiec o odszkodowania. Krewni wezwali szefa władz tego regionu, aby zwrócił się do rządu Giuseppe Contego z takim wnioskiem. Przypomniano o podobnych staraniach w Polsce.
W liście otwartym do przewodniczącego władz regionalnych Toskanii Enrico Rossiego krewni zabitych w miejscowościach koło Florencji i miasta Massa Carrara napisali: "Niech w centrum inicjatyw antyfaszystowskich i antynazistowskich postawiona zostanie prośba o sprawiedliwość dla ofiar i ich rodzin".
"Grecja i Polska proponują zwrócenie się o setki miliardów euro"
"Niech region Toskania, najbardziej dotknięty przez nazistowsko-faszystowskie masakry zwróci się do rządu, aby przedstawił Niemcom formalną prośbę o odszkodowanie" - zaznaczono w liście, który cytuje Ansa.
Wystosowała go grupa rodzin cywilów zabitych w czasie drugiej wojny światowej przez Niemców w Fucecchio i Fivizzano. W tej drugiej miejscowości był pod koniec sierpnia prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, gdzie 75 lat temu zabito 174 osoby.
Następnie w liście podkreślono: "Grecja i Polska proponują zwrócenie się o setki miliardów euro i nikt nie oskarża ich o to, że zagrażają pokojowi czy Europie".
"W sprawie 30 tysięcy ofiar masakr odbyło się jedynie 20 procesów"
Sygnatariusze listu zaapelowali też do krajowej adwokatury, aby "natychmiast przestała zajmować stanowisko przychylne Niemcom w procesach dotyczących nazistowskich zbrodni".
"W sprawie 30 tysięcy ofiar masakr odbyło się jedynie 20 procesów, z nielicznymi wyrokami skazującymi na dożywocie, które nigdy nie zostały zrealizowane. Obecnie dwóch albo trzech skazanych żyje w Niemczech. Obowiązkiem państwa jest zagwarantowanie tego, aby odbyli kary" - napisali autorzy listu do szefa władz Toskanii. Ponadto poprosili lokalne włoskie administracje, aby "we wszelki możliwy sposób pomogły obywatelom, którzy mają prawo do odszkodowań za masakry i deportacje".
"Ich życie zostało złamane, a wielu z nich jeszcze dzisiaj doświadcza trudności. Przede wszystkim burmistrzowie jako reprezentanci społeczności muszą wziąć to pod rozwagę z wielką troską" - zaznaczyły rodziny ofiar.
Czytaj więcej
Komentarze