Śmierć małego świadka koronnego w lubelskim areszcie. Był w czteroosobowej celi
- Około godz. 3:10 jeden z osadzonych przebywający w Areszcie Śledczym w Lublinie w czteroosobowej celi popełnił samobójstwo - powiedział "Kurierowi Lubelskiemu" ppłk Jacek Zwierzchowski, rzecznik lubelskiego aresztu. Według informacji gazety, osadzony był małym świadkiem koronnym o pseudonimie Malwa. "To skruszony gangster, który wsypał swoich kolegów" - dodano.
- Doszło do samobójstwa. Sprawę wyjaśnia prokuratura, która już prowadzi śledztwo - powiedział Zwierzchowski "Kurierowi Lubelskiemu". Agnieszka Kępka, rzecznik prokuratury w rozmowie z portalem Kryminalna Polska podkreśliła z kolei, że śledczy nie wykluczają na razie udziału osób trzecich w zdarzeniu.
- Na powstające pytania odpowie sekcja zwłok - dodała.
"Współosadzony zawiadomił oddziałowego"
Radosław M. ps. "Malwa" zmarł w areszcie w piątek, a trafił tam dzień wcześniej.
- W dniu 20 września br. około godz. 3:10 jeden z osadzonych przebywający w Areszcie Śledczym w Lublinie w czteroosobowej celi mieszkalnej popełnił samobójstwo. Współosadzony, który zauważył całą sytuacją natychmiast zawiadomił oddziałowego, ten niezwłocznie dowódcę zmiany. Następnie podjęto działania reanimacyjne. Na miejsce wezwano zespół pogotowia ratunkowego, który przejął akcję reanimacyjną. Niestety nie udało się uratować osadzonego - relacjonował Zwierzchowski.
"Malwa" to tzw. mały świadek koronny. To skruszony przestępca, który za złagodzenie kary wsypał kolegów. Działał w grupie przemytników papierosów. Jego zeznania obciążyły około 80 osób, w tym celników i strażników - informuje "Kurier Lubelski".
Czytaj więcej
Komentarze