Polscy siatkarze wygrali z Ukrainą i poznali rywala w 1/8 finału
Polscy siatkarze pokonali w Amsterdamie Ukraińców 3:0 (25:17, 25:16, 25:15) w swoim piątym i ostatnim meczu grupy D mistrzostw Europy. Biało-czerwoni, którzy mają na koncie komplet zwycięstw, w 1/8 finału zagrają w sobotę w Apeldoorn z Hiszpanami.
Trzy pierwsze spotkania w fazie grupowej podopieczni Vitala Heynena rozegrali w Rotterdamie. Najpierw pokonali Estończyków 3:1, a następnie zarówno Holendrów, jak i Czechów 3:0. Po przenosinach do Amsterdamu nie zwalniali tempa - najpierw wygrali bez straty seta z Czarnogórcami, a następnie tak samo zakończył się pojedynek z Ukraińcami.
Wynik czwartkowego pojedynku nie wpływał już na pozycję biało-czerwonych w tabeli. Byli pewni awansu z pierwszego miejsca, ale przy ich ewentualnej porażce z Ukraińcami ci ostatni wyprzedziliby Holendrów, a to spowodowałoby pewne zmiany w układzie par i lokalizacji wybranych meczów 1/8 finału. Heynen jednak nie zamierzał kalkulować i próbować uniknąć ewentualnej późniejszej wyprawy na półfinał do Lublany. W czwartek wystawił od początku najmocniejszy skład.
Mistrzowie świata szybko objęli prowadzenie w secie otwarcia (4:1, 6:3). Drużyna prowadzona przez Łotysza Ugisa Krastinsa - podobnie jak pozostali grupowi rywale Polaków - postawiła na mocną i ryzykowną zagrywkę. Pozwoliło im to doprowadzić do remisu 6:6, ale potem trwał już popis faworytów. Oba zespoły nie wystrzegały się błędów, ale biało-czerwoni spisywali się lepiej w każdym elemencie i bez problemu zapisali tę partię na swoim koncie. Dwa ostatnie punkty w niej zdobył środkowy Mateusz Bieniek, który najpierw wykorzystał przechodzącą piłkę, a następnie zanotował skuteczny blok.
Obraz gry nie zmienił się zbytnio w kolejnej odsłonie. Przy stanie 14:8 Heynen dokonał sporych roszad. Na boisku pojawili się Dawid Konarski, Marcin Komenda, Artur Szalpuk, Karol Kłos, Aleksander Śliwka i Jakub Kochanowski. Nie wpłynęło to jednak na obraz gry, wciąż znaczącą przewagę mieli mistrzowie globu. Na nic zdawały się zaś zmiany robione przez Krastinsa.
Był to najkrótszy jak na razie mecz biało-czerwonych w tej imprezie
Na trzecią partię wyszli oni w tym samym zestawieniu, w którym zakończyli poprzednią. Znów zaczęli od wypracowania dużej przewagi (8:3). Później Ukraińcy wstrzelili się jednak z zagrywką, a kłopoty z przyjęciem przełożyły się na skuteczność ataku Polaków. Ich prowadzenie zmalało w pewnym momencie do dwóch punktów (12:10), ale wówczas wrócili na właściwe tory i przypieczętowali zwycięstwo na koniec występu w pierwszej fazie zmagań.
Spotkanie trwało 66 minut. Był to najkrótszy jak na razie mecz biało-czerwonych w tej imprezie. Najwięcej punktów w ekipie zwycięzców - 10 - zdobył Konarski. Ukraińcy oddali przeciwnikom 29 punktów po własnych błędach. Polacy "zrewanżowali się" im 20.
Poprzednio zespoły te zmierzyły się w fazie grupowej ME 2005 - obecni mistrzowie świata wygrali 3:1. Właśnie 14 lat Ukraińcy czekali na ponowny udział w czempionacie Starego Kontynentu. Wówczas odpadli w fazie grupowej, ale liczba uczestników wynosiła wtedy 16, a od obecnej edycji zwiększyła się do 24. Ich najlepszym wynikiem w imprezie tej rangi jest szóste miejsce wywalczone w debiutanckim występie w 1993 roku.
Poza biało-czerwonymi do 1/8 finału z gr. D awansowali "Pomarańczowi", Ukraińcy i Czesi.
Razem z Holendrami współgospodarzami imprezy są Belgowie, Słoweńcy i Francuzi. Finał odbędzie się 29 września w Paryżu, a dzień wcześniej w tym mieście zaplanowano mecz o brąz.
Czytaj więcej
Komentarze