Ogromne ostrze ucięło mu dłoń. Dzięki chirurgom ze Szczecina 16-latek znów rusza palcami
- Potknąłem się, chciałem zaprzeć się ręką, ale ona wpadła pod nóż - mówił reporterce Polsat News Jan Domański, 16-latek, który w wypadku stracił dłoń. Po około 8-godzinnej operacji, szczecińskim chirurgom udało się przyszyć nastolatkowi kończynę. Dziś chłopiec może już delikatnie ruszać palcami.
W rodzinnym warsztacie Jan spędzał każdą wolną chwilę. Był w nim również pod koniec wakacji, kiedy doszło do wypadku. Ogromne ostrze ucięło mu dłoń tuż nad nadgarstkiem. Nastolatek natychmiast pobiegł po pomoc do ojca.
Trafił do szpitala w Bydgoszczy, a stamtąd przetransportowano go do Szpitala Klinicznego w Szczecinie. Operacja trwała 8 godzin. Celem było przyszycie ręki, zachowując jej funkcje.
"Tkanki umierają w ciągu 3-4 godzin"
- Po odcięciu kończyny ten amputant, czyli w tym wypadku ręka, nie ma swojego ukrwienia. Jeśli nie uda nam się dobrze podłączyć krążenia, to tkanki ulegają całkowitej martwicy w ciągu 3-4 godzin - wyjaśnił Ireneusz Walaszek, chirurg ze Szpitala Klinicznego przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Lekarze podkreślają, że to wyjątkowy przypadek, gdyż replantacje w tak młodym wieku są rzadkością. Dodatkowo, minęło kilka godzin nim Janek trafił na blok operacyjny.
Sukces lekarzy
- Pacjent stracił dużo krwi. Dobra współpraca z oddziałem intensywnej terapii była kluczem pierwszych dni po zabiegu. Dziś, razem z rodziną możemy cieszyć się, że ręka znajduje się na swoim miejscu - relacjonowała Kaja Giżewska-Kacprzak, chirurg dziecięcy.
Na powrót do pełnej sprawności chłopiec musi jeszcze poczekać, ale sam fakt, że powoli zaczyna ruszać palcami to już wielki sukces.
Czytaj więcej
Komentarze