"Wielkie manipulacje i pomówienia"
W wywiadzie padło również pytanie o aferę związaną z dyskredytowaniem sędziów, w którą miał być zaangażowany były wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Ziobro podkreślił, że sprawę tę "ocenią sądy". - Bowiem z tego co słyszałem, sędziowie wymieniani w kontekście afery, z wiceministrem Piebiakiem włącznie, twierdzą, że nastąpiły tam wielkie manipulacje, pomówienia i złożyli pozwy do sądów - powiedział.
- Pan sędzia Piebiak był kiedyś wiceszefem Iustitii, a w pewnym momencie zdecydował się z grupą sędziów z nami współpracować, przez co stał się ofiarą hejtu, wyzwisk i mowy nienawiści ze strony niegdysiejszych kolegów sędziów. Przez cztery lata ze strony sędziów kontestujących zmiany padały wypowiedzi, które wyrażały się w takich określenia jak "judasze" czy "zdrajcy" - czym te słowa różnią się od tych, które media niedawno przytaczały? Gdzie wtedy byli ci, którzy teraz tak bardzo się oburzają? Gdzie było to święte oburzenie? - pytał minister.
Podkreślił przy tym, że pod "żadnym względem" nie usprawiedliwia nagannych zachowań. - Warto jednak pamiętać, kto rozpoczął mowę nienawiści z pozycji "nadzwyczajnej kasty". - Ja potępiam takie praktyki bez względu na to, z której pochodzą strony. I oczekuję od innych, żeby nie byli jednostronni - podkreślił minister.
Komentarze