Korupcja przy przetargach dla Poczty Polskiej. Zatrzymano kolejne dwie osoby

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kolejne dwie osoby w związku z nieprawidłowościami przy przetargach dla Poczty Polskiej. Wcześniej - w czerwcu - zatrzymano 11 osób, m.in. pięciu pracowników Poczty, a korupcja ma dotyczyć zamówień na ponad 30 mln zł.
Dwaj zatrzymani przez CBA, to prezes gdańskiej spółki zajmującej się dostawą usług i rozwiązań IT oraz osoba związana z działaniem warszawskiej spółki informatycznej.
- Obecnie trwają przeszukania w mieszkaniach zatrzymanych w Gdańsku przez funkcjonariuszy warszawskiej delegatury CBA - powiedział rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. Zatrzymani trafią do nadzorującej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Według śledczych, przy ustawianiu przetargów dla Poczty Polskiej o wartości ponad 30 mln zł, jej przedstawiciele mieli przyjąć, co najmniej 300 tys. zł korzyści majątkowych.
Planowane są kolejne zatrzymania
Żaryn przypomniał, że wśród zatrzymanych w czerwcu 11 osób, oprócz pięciu pracowników Poczty - m.in. zastępcy dyrektora Biura Zarządu, zastępcy dyrektora zarządzającego w pionie informatyki i telekomunikacji ds. rozwoju IT, głównego architekta oraz osoby powiązanej biznesowo i rodzinnie z zatrzymanymi przedstawicielami Poczty, byli też przedstawiciele warszawskiej spółki informatycznej.
- Nadal sprawa będzie się rozwijać, jest wielowątkowa i planowane są kolejne zatrzymania - zapowiedział Żaryn.
W czerwcu Poczta Polska w oświadczeniu zaznaczyła, że zatrzymania, to wynik działającej przy przetargach publicznych "tarczy antykorupcyjnej", a działania organów ścigania wynikają z przekazanych w kwietniu 2018 roku przez Zarząd Poczty Polskiej informacji.
Jednym z zatrzymanych w czerwcu był prezes firmy informatycznej Sygnity. Sąd zdecydował o poręczeniu majątkowym zamiast trzymiesięcznego aresztu. Sygnity informowało, że przekazało Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu dokumentację w związku z prowadzonym śledztwem.