Przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odsłonięto pomnik Pileckiego
"Rotmistrz Witold Pilecki należał do najodważniejszych ludzi w swoim pokoleniu" - napisał prezydent Andrzej Duda w liście oczytanym we wtorek w Gdańsku, w trakcie uroczystości odsłonięcia pomnika Pileckiego, który stanął przed wejściem do Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
Skierowany do uczestników uroczystości list prezydenta odczytał jego doradca Piotr Karczewski. Duda napisał m.in., że "bardzo się cieszy, iż licznie odwiedzający gdańskie muzeum goście, szczególnie z zagranicy, dzięki nowemu upamiętnieniu, będą odtąd mieli okazję lepiej poznać i uczcić jednego z najwybitniejszych europejskich bohaterów walki o wolność przeciwko dwóm totalitaryzmem - niemieckiemu nazizmowi i komunizmowi sowieckiemu".
"Uważam za bardzo ważne i cenne, aby poprzez losy tej wspaniałej postaci znajomość dziejów najnowszych Polski i Polaków upowszechniała się w społeczeństwach krajów zachodnich. Dlatego z serca dziękuję inicjatorem przedsięwzięcia i wszystkim, dzięki którym ten pomnik powstał" – napisał też prezydent.
Podkreślił, że Pilecki "należał do najodważniejszych ludzi w swoim pokoleniu". "Jego patriotyzm i szlachetność, a zarazem determinacja i skuteczność w zwalczaniu wrogów ojczyzny, uczyniły go prawdziwą legendą Polski podziemnej. Jestem przekonany, że w pełni zasłużył nie tylko na cześć, którą słusznie dzisiaj odbiera od nas, swoich rodaków, lecz także, aby zostać uznanym za wzór bojownika ruchu oporu znanego w Europie i na całym świecie" – podkreślił Duda.
"Jego legenda ocalała, mimo że skazana na zapomnienie i 40 lat milczenia"
Prezydent zaznaczył, że "reżim komunistyczny zrobił wszystko, co w jego mocy, aby popełniając zbrodnię sądową na rotmistrzu Pileckim, zgładzić także pamięć o nim". "To się jednak nie udało i wierzę, że - jak jego legenda ocalała, mimo że skazana na zapomnienie i 40 lat milczenia, podobnie odnalezione zostaną także jego doczesne szczątki pogrzebane skrycie przez oprawców” – napisał też w liście prezydent.
Specjalne przesłanie skierowała do uczestników wtorkowej uroczystości córka rotmistrza - Zofia Pilecka-Optułowicz. List od niej odczytał dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, Karol Nawrocki. Autorka pisma podziękowała "wszystkim ludziom dobrej woli, którzy czczą pamięć jej ojca w tak ważnym dla Polaków mieście, jakim jest Gdańsk".
"Dla mnie oraz dla mojej rodziny ten pomnik ma wielkie znaczenie moralne. Przeżywaliśmy dramat zbrodni sądowej na ojcu, lęki i upokorzenia. Odczuwaliśmy przez lata bolesne poczucie niesprawiedliwości. Dziś odczuwamy radość i dumę. Oto rotmistrz Witold Pilecki stał się dla wielu rodaków wzorem Polaka i człowieka" – napisała.
"Jego raporty z Auschwitz, pisane bez nienawiści, pełne szacunku dla ludzi sprawiedliwych i dzielnych, niezależnie od narodowości, których spotkał w tym piekle, stały się dla wielu z nas natchnieniem i zachętą do czynienia dobra. Jednocześnie, jako rodzina, odczuwamy niepokój, bo nie umilkły jeszcze echa sporów o pomnik, o miejsce, o to, kto jest kompetentny, by wybierać projekt i organizować uroczystości. Uważamy, że są to spory niepotrzebne, tworzące złą aurę wokół pięknego przedsięwzięcia, które powinno nas jednoczyć" – napisała też córka rotmistrza.
"Niech każdy z nas, przez pamięć na te słowa, odczuje radość z czynienia dobra"
Zwróciła się także do "dziennikarzy, komentatorów oraz wszystkich innych, by przyjęli ten pomnik bez salonowych sporów", by "uznać go za nasze wspólne polskie dzieło". "Nam – bliskim, nie chodzi o pomnikowe splendory i zaszczyty. Pragniemy, aby w tym pomniku każdy Polak i każdy człowiek dobrej woli dostrzegł młodego Witolda Pileckiego, jeszcze podporucznika, który pierwszego dnia pobytu w KL Auschwitz, widząc w wieczornym świetle dzikie postaci oprawców i razy spadające na nowo przybyłych więźniów, (…) odczuł radość (…), bo zrozumiał, że postąpił słusznie, że będzie w tym miejscu bardzo potrzebny" – podkreśliła córka rotmistrza.
"Niech każdy z nas, przez pamięć na te słowa, odczuje radość z czynienia dobra drugiemu człowiekowi, nawet gdy naraża nas to na szyderstwa i niezrozumienie naszych intencji. Przyjmijmy ten pomnik z czystym sercem, jako pomnik radości z czynienia dobra i pomnik wierności Polsce" – dodała.
Własny list skierował też do uczestników uroczystości marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Przypomniał on, że odsłonięcie pomnika "odbywa się w dniu szczególnym". "80 lat temu sowiecka Rosja dokonała zdradzieckiej agresji na Polskę. Postać rotmistrza Pileckiego jest symbolem heroicznej walki oraz tragicznych losów żołnierzy i ludności cywilnej tak podczas wojny i okupacji niemieckiej, jak i powojennego reżimu komunistycznego na ziemiach polskich" – zaznaczył w liście marszałek.
Obecny na uroczystości wiceminister kultury Jarosław Sellin zaznaczył, że "nazwisko Pileckiego bez wątpienia powinno się znaleźć w kilkuosobowym panteonie Polaków, którzy powinni być odznaczeni szczególnie" w Muzeum II Wojny Światowej.
- Dobrze, że obecna dyrekcja koryguje narrację (…) muzeum tak, żeby na przykład postać Witolda Pileckiego była mocno w tym muzeum wyeksponowana. Mój rząd i moje ministerstwo, od samego początku naszego urzędowania, uznaliśmy, że Witold Pilecki jest takim symbolem, który pokazuje po prostu polski los w pierwszej połowie XX wieku – podkreślił Sellin.
"Zamordowany przez komunistyczny reżim rotmistrz został skazany na zapomnienie"
Prezes IPN Jarosław Szarek, w liście odczytanym w czasie uroczystości, napisał, że - postać Pileckiego jest szczególnie ważna dla kierowanego przez niego instytutu, zwłaszcza dla jego działalności w sferze edukacyjnej.
- Gdy przed blisko 20 laty IPN rozpoczynał swoją działalność, nazwisko Witolda Pileckiego zaczynało dopiero przebijać się do szerszej świadomości. Zamordowany przez komunistyczny reżim rotmistrz został skazany również na zapomnienie, jednak wyrok ten wykonać było o wiele trudniej od fizycznego unicestwienia – podkreślił Szarek dodając, że dziś nazwisko Pileckiego - stało się symbolem, a jego postać wzbudza podziw i wdzięczność także poza granicami naszego kraju.
Odsłonięty we wtorek pomnik autorstwa Anety i Macieja Jagodzińskich–Jagenmeer, stanął przed głównym wejściem do Muzeum II Wojny Światowej. Przedstawia on kroczącą postać rotmistrza Witolda Pileckiego. Na cokole znajduje się wykonana z brązu figura mierząca około 2,8 m wysokości. Rotmistrz przedstawiony został w mundurze. W jednej z dłoni trzyma on czapkę nawiązującą kształtem do tych, jakie nosili więźniowie obozów koncentracyjnych.
Jak przypomniał Aleksander Masłowski, rzecznik prasowy Muzeum II Wojny Światowej, odsłonięcie pomnika Pileckiego zakończyło organizowane przez tą placówkę obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej.
Zaprezentowano aplikację mobilną pn. "Kompas wartości"
Po zakończeniu uroczystości zaprezentowano też aplikację mobilną pn. "Kompas wartości", stworzoną z wykorzystaniem technologii rozszerzonej rzeczywistości. Na kompasie pojawiającym się w grafice oprogramowania, zamiast stron świata umieszczono hasła "Honor", "Życie", "Miłość" i "Wolność". Aplikacja ma być pomocna przy zwiedzaniu Muzeum II wojny Światowej. Wskaże ona gościom placówki specjalną trasę zwiedzania m.in. wystawy głównej tak, by poznali oni historię wybranych historycznych bohaterów, w tym rtm. Pileckiego.
Witold Pilecki w 1920 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej walczył w obronie Warszawy, brał też udział w kampanii wrześniowej 1939 r. W okupowanej stolicy współtworzył konspiracyjną organizację wojskową, Tajną Armię Polską. Aby zdobyć materiały wywiadowcze o tworzonych przez hitlerowców obozach koncentracyjnych, dobrowolnie dał się hitlerowcom uwięzić podczas łapanki w Warszawie. Trafił do Auschwitz. Założył tam wśród więźniów konspiracyjną organizację, przekazywał na zewnątrz informacje o ludobójstwie w obozie. Uciekł z Auschwitz w 1943 r. Walczył w powstaniu warszawskim, po upadku powstania trafił do niewoli niemieckiej.
Został schwytany przez UB, był torturowany i w 1948 r. skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano przez strzał w tył głowy 25 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej. Miejsce jego pochówku nie jest znane.
W 1995 r. Witold Pilecki został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2006 - Orderem Orła Białego.
Czytaj więcej
Komentarze