- Treścią zawiadomienia jest świadectwo pana Karola Chuma, podaliśmy w nim okoliczności, czas i miejsce popełnienia prawdopodobnego przestępstwa oraz wskazaliśmy osobę, którą można by w związku z tym przesłuchać - mówił wówczas mecenas Nowak.
Adwokat miał nadzieję, że "sprawa zostanie zbadana kompleksowo, również w tym kontekście, czy były jakieś skargi składane w tym zakresie, nie tylko do diecezji, ale przede wszystkim do Nuncjatury i do Kongregacji Nauki i Wiary".
11 września Dorota Białkowska, prokurator Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, postanowiła odmówić wszczęcia śledztwa "w sprawie doprowadzenia w styczniu 1990 r. we Wrocławiu Przemysława Kowalczyka przez ówczesnego arcybiskupa metropolitę wrocławskiego, wbrew woli pokrzywdzonego do poddania się innej czynności seksualnej". Prokuratur wskazała, że karalność czynu uległa przedawnieniu.
Po traumatycznym przeżyciu podjął decyzję o opuszczeniu seminarium
W obszernym uzasadnieniu decyzji opisana została cała sytuacja, jaka miała mieć miejsce w styczniu 1990 r. Przemysław Kowalczyk, 16-letni wówczas uczeń Niższego Seminarium Duchownego w Legnicy, nocował w budynku pałacu ówczesnego arcybiskupa metropolity wrocławskiego Henryka Gulbinowicza.
Jak zeznał pokrzywdzony, w nocy, do pokoju, w którym został zakwaterowany, przyszedł Henryk Gulbinowicz i doprowadził go, wbrew jego woli, do poddania się innej czynności seksualnej.
Parę dni później, na skutek traumatycznego przeżycia Przemysław Kowalczyk podjął decyzję o opuszczeniu seminarium. O sprawie miał poinformować dziennikarzy z czasopisma "Inaczej" w 1997 r., kiedy był już pełnoletni. W czasopiśmie tym ukazał się wówczas artykuł o sprawie. Prokuratura w uzasadnieniu odmowy wszczęcia śledztwa podała, że z treści artykułu nie wynikało, aby osobą, która dopuściła się czynu karalnego był Henryk Gulbinowicz.
Pełnomocnicy kard. Gulbinowicza: informacje "nieprawdziwe i niepotwierdzone"
Pełnomocnicy b. metropolity wrocławskiego, kard. Henryka Gulbinowicza na konferencji prasowej zwołanej w maju po skierowaniu wniosku do prokuratury wezwali media do zaprzestania publikacji zawierających "nieprawdziwe i niepotwierdzone" informacji na temat duchownego.
Z kolei działaczki Dolnośląskiego Kongresu Kobiet złożyły do biura Rady Miejskiej Wrocławia wniosek o odebranie b. metropolicie wrocławskiemu kard. Henrykowi Gulbinowiczowi tytułu honorowego obywatela miasta. Była to reakcja na okoliczności przedstawione w filmie Tomasza Sekielskiego "Tylko nie mów nikomu". Pojawia się w nim m.in. postać byłego księdza Pawła K. W filmie wskazano, że po zatrzymaniu Pawła K. w 2005 r. poręczył za niego ówczesny metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski. Szybko jednak to poręczenie wycofał. Następnie, według dokumentu Sekielskiego, poręczenia udzielił kard. Henryk Gulbinowicz, emerytowany biskup archidiecezji wrocławskiej.
Paweł K., który nie jest już księdzem, w 2015 r. został skazany przez wrocławski sąd na 7 lat więzienia za wykorzystanie seksualne trzech małoletnich chłopców. Sąd zakazał mu też dożywotnio pracy z młodzieżą i orzekł leczenie zaburzeń preferencji seksualnych.
Rada miasta w lipcu odrzuciła petycję Kongresu Kobiet. Kard. Henryk Gulbinowicz pozostaje honorowym obywatelem Wrocławia.
Czytaj więcej
Komentarze