Jechał pod prąd korytarzem życia. Rząd chce zaostrzenia kar dla takich kierowców
Kierowca samochodu osobowego jechał pod prąd korytarzem życia utworzonym po wypadku na trasie S7 w okolicach Białobrzegów (woj. mazowieckie). Film otrzymaliśmy od jednego z widzów Polsat News.
Rada Ministrów przyjęła na początku września projekt nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym, wprowadzający przepisy dotyczące tworzenia drogowych korytarzy życia. Celem projektu jest stworzenie jednoznacznych zasad zachowania kierowców w sytuacji, gdy konieczne jest umożliwienie służbom ratowniczym szybkiego dotarcia na miejsce wypadku.
Teraz projekt ma trafić pod obrady Sejmu. Nie wiadomo jednak kiedy będzie rozpatrywany. Ministerstwo Infrastruktury przewiduje, że przepisy dotyczące tworzenia tzw. korytarzy życia mają wejść w życie 1 listopada 2019 roku.
Wtedy za blokowanie przejazdu korytarzem życia, kierowcy będą mogli być ukarani mandatem w wysokości nawet tysiąca złotych.
Obecnie, kierowca widoczny na nagraniu, które otrzymaliśmy na platformę "Twój News", musiałby się liczyć jedynie z konsekwencjami jazdy pod prąd, za co grozi do 500 złotych mandatu i 6 punktów karnych.
Jak reagować prawidłowo?
Korytarz życia na drodze z dwoma pasami ruch w tym samym kierunku polega na zjechaniu jak najbliżej lewej lub prawej krawędzi jezdni, w celu umożliwieniu przejazdu pojazdów uprzywilejowanych, szczególnie ratowniczych. Zgodnie z projektem Ministerstwa Infrastruktury, od 1 listopada tworzenie korytarzu życia ma być obowiązkowe.
Z kolei na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku, poruszający się skrajnym lewym pasem ruchu będzie obowiązany do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa, a poruszający się pasami sąsiednimi będą obowiązani do usunięcia się z drogi przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi swoich pasów.
Czytaj więcej