Wypadek samochodu Służby Ochrony Państwa. Dwie osoby ranne
W bok busa Służby Ochrony Państwa uderzył osobowy hyundai. Funkcjonariuszom nic się nie stało, lecz kierowca oraz pasażer auta doznali obrażeń i trafili do szpitala. Rzecznik SOP zapewnia, że bus poruszał się jako pojazd uprzywilejowany, a funkcjonariusze profesjonalnie opatrzyli kierowcę, jeszcze przed przyjazdem karetki. Do zdarzenia doszło w Starowej Górze nieopodal Rzgowa (woj. łódzkie).
- Zaraz po stłuczce funkcjonariusze SOP wyszli z samochodu i udzielili pomocy kierowcy hyundaia, który miał rozcięte czoło; założyli mu opatrunek i bandaże - powiedział ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik prasowy SOP, w rozmowie z polsatnews.pl.
Dodał, że służbowy bus, którym jechało "kilku" funkcjonariuszy, jest znacznie uszkodzony. Zapewnił też, że poruszał się jako pojazd uprzywilejowany - miał włączone sygnały świetlne i dźwiękowe, ale nie był częścią kolumny. Nie było w nim także żadnego VIP-a, którego SOP miałby eskortować.
Policja wyjaśnia przyczyny wypadku
Na miejscu wypadku przyjechały policja i pogotowie ratunkowe. - Załoga ambulansu zobaczyła, że pracownicy SOP profesjonalnie opatrzyli kierowcę auta - podkreślił ppłk Piórkowski.
Policja nadal prowadzi czynności wyjaśniające: przesłuchuje świadków, dokonuje oględzin i zbiera materiał dowodowy.
- Oczekujemy na informacje o stanie zdrowia osób przetransportowanych do szpitala. Od tego, na jak długo tam zostaną zależy, czy mamy do czynienia z kolizją albo wypadkiem - mówił dla polsatnews.pl nadkom. Adam Kolasa, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Czytaj więcej
Komentarze