Został nagrodzony za heroiczną postawę podczas strzelaniny. Policja ma wątpliwości
Podczas strzelaniny w hipermarkecie Walmart w El Paso napastnik zabił 22 osoby, a 24 zostały ranne. Początkowo media informowały, że ofiar mogłoby być dużo więcej, gdyby nie heroiczna postawa 50-letniego Chrisa Granta. Mężczyzna został nawet uhonorowany przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Jak jednak twierdzi policja, wersja zdarzeń prezentowana przez Granta znacząco odbiega od rzeczywistości.
21-letni Patrick Crusius, 3 sierpnia wszedł do sklepu sieci Walmart w El Paso w stanie Teksas i zaczął strzelać do przypadkowych osób. 22 zginęły, a 24 zostały ranne. Richard Grant - według swojej wersji - próbował odciągnąć uwagę strzelca rzucając w jego stronę butelkami z napojami gazowanymi. W pewnym momencie Crucius kilkukrotnie postrzelił mężczyznę. Po strzelaninie Grant w ciężkim stanie trafił do szpitala.
"Wynikało to z podstawowych ludzkich instynktów"
O swojej wersji wydarzeń Grant opowiedział dziennikarzom, leżąc jeszcze w szpitalnym łóżku. Biały Dom uznał, że jego postawa zasługuje na wyróżnienie. Donald Trump oprócz Granta, uhonorował również dziesięć innych osób, które - w opinii administracji Stanów Zjednoczonych - miały w istotny sposób zapobiec dalszemu rozlewowi krwi w strzelaninach w El Paso i Dayton (4 sierpnia, napastnik zabił tam 10 osób). W poniedziałek w imieniu Granta wyróżnienie odebrała jego matka.
Policja z El Paso dokładnie przejrzała nagrania ze sklepowego monitoringu. Według śledczych to, co widać na nagraniach, przeczy wersji Granta. - To, jak zareagował, wynikało z podstawowych, ludzkich instynktów i na pewno nie były to czyny heroiczne - poinformował rzecznik policji Enrique Carillo.
Policja nie podaje dokładnych szczegółów sprawy. Wiadomo jednak, że Grant po wyjściu ze szpitala został tymczasowo zatrzymany przez agentów Secret Service. Mężczyzna jest już na wolności.
Czytaj więcej