"»Gender« stosowane przez księdza to bełkot, wskazuje na to, że katecheta nie rozumie tego, o czym mówi już na podstawowym poziomie. Taka osoba uczy w szkole! To tak, jakby polskiego uczył ktoś nieznający nazw przypadków" - stwierdził ośrodek.
Poinformował również, że wysłał pismo w sprawie tej lekcji religii do dyrekcji krośnieńskiego II LO i "rozpatruje możliwe działania prawne".
Dyrektor II LO: ksiądz będzie musiał się z tego wycofać
Dyrektor Wydziału Nauki Katolickiej z przemyskiej kurii powiedział "Gazecie Wyborczej", że katecheta "solidnie wywiązał się z obowiązków, także programowych". Natomiast dyrektor szkoły, w której miała się odbyć lekcja, zaznacza, że oficjalnie ani rodzice, ani uczniowie nie poinformowali go o zdarzeniu.
- Co do możliwej treści katechezy, jako biolog mogę delikatnie stwierdzić, że mija się z prawdą. Transseksualiści oczywiście mogą się leczyć, ale na katar. Nie wiemy, co jest przyczyną transseksualizmu, a co do jego dziedziczenia to odsyłam do pierwszego lepszego podręcznika genetyki - powiedział polsatnews.pl Witold Deptuch.
- Bolą mnie niektóre stwierdzenia. W naszej szkole uczymy szacunku do każdego człowieka, niezależnie od płci, wieku, sytuacji materialnej, rasy, czy orientacji seksualnej - stwierdził Deptuch i dodał, że "kontrowersyjne tematy zdarzają się na każdym przedmiocie".
Zapewnił też, że porozmawia zarówno uczniami, którzy brali udział w tej katechezie, jak i księdzem, który ją poprowadził i "będzie musiał się z tego wycofać". - Każdy popełnia błędy, mylić się jest rzeczą ludzką, ale uważam, że już więcej takiej sytuacji nie będzie. Już moja w tym głowa - powiedział.
Mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się skontaktować z księdzem.
Czytaj więcej
Komentarze