Niemieccy eurodeputowani SPD i Zielonych chcą zablokować komisarza z Węgier
Europosłowie niemieckich socjaldemokratów i Zielonych zapowiadają sprzeciw wobec desygnowanego na komisarza ds. rozszerzenia, pochodzącego z Węgier, Laszlo Trocsanyi'ego. Ich zdaniem, ten były minister sprawiedliwości działał na rzecz osłabiania praworządności w swoim kraju.
- Jest on współodpowiedzialny za reformę wymiaru sprawiedliwości, dyskryminację mniejszości i dyskryminujące przepisy wymierzone w organizacje pozarządowe - oskarża Trocsanyi'ego w czwartek Katarina Barley, wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego z niemieckiej SPD.
To ona ponosi odpowiedzialność
W wywiadzie opublikowanym przez lokalne dzienniki należące do grupy medialnej RND Barley zarzuciła Węgrowi działania mające na celu osłabianie praworządności w jego kraju.
Niemiecka polityk, która również była ministrem sprawiedliwości w gabinecie Angeli Merkel, wezwała swoją niedawaną koleżankę z rządu, Ursulę von der Leyen (nową szefową Komisji Europejskiej) do wydania oświadczenia w sprawie kandydatury Trocsanyi'ego. - W końcu to przecież ona ponosi odpowiedzialność za cały zespół - przekonuje Barley.
Współprzewodnicząca Zielonych w PE, pochodząca z Gubina, Ska Keller w rozmowie, która również ukazała się w czwartek w dziennikach grupy RND orzekła, że węgierski kandydat na komisarza brał aktywny udział w burzeniu państwa prawa.
Wszystko będzie zależało od deputowanych Europejskiej Partii Ludowej
- Miałby teraz pilnować przestrzegania europejskich traktatów i wartości. I oprócz tego miałby być odpowiedzialny za rozszerzenia, a więc domagać się przestrzegania tych reguł i wartości przez kraje kandydujące do UE. Jest to cyniczne" - uważa polityk Zielonych i zapowiada twarde przesłuchanie w PE. "Parlament już w przeszłości nie wahał się odsyłać kandydatów do domu. Teraz również nie zrezygnuje z tego prawa - zagroziła.
Grupy socjaldemokratów i Zielonych w europarlamencie nie mają wystarczającej liczby głosów, żeby zablokować kandydaturę Trocsanyi'ego. Wszystko będzie zależało od deputowanych Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy partia Fidesz premiera Viktora Orbana. W marcu br. po wielomiesięcznych sporach została ona jednak zawieszona w prawach członka frakcji. Jak donosi w czwartek poczdamski dziennik "Maerkische Allgemeine Zeitung" większość deputowanych EPL w nieoficjalnych rozmowach "nie wyobraża sobie, żeby Trocsanyi wyszedł z przesłuchania w PE bez szwanku".
Von der Leyen przedstawiła we wtorek kandydatów na komisarzy z przypisanymi do nich zadaniami, wskazując klimat, gospodarkę i digitalizację jako najważniejsze obszary działalności w kolejnych pięciu latach. Przyszła szefowa KE na konferencji przekonywała, że nowy zespół "nada kształt działaniom Unii".
Czytaj więcej
Komentarze