ZUS: planowany wzrost płacy minimalnej będzie niższy niż w latach 2007-2009
Planowane do 2020 r. wzrosty płacy minimalnej będą niższe niż podwyżki w latach 2007-2009 - wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W tym czasie płaca minimalna wzrosła o 36 proc. Rząd planuje wzrost o 33 proc. w ciągu najbliższych 2 lat.
Jak wynika z rozporządzenia, które przyjęła Rada Ministrów, płaca minimalna wzrośnie z 2250 zł w 2019 r. do 2600 zł w 2020 r. W 2021 prawdopodobnie wypłacana minimalna pensja wzrośnie do 3000 zł, to jest o 33 proc. w ciągu niespełna 2 lat, oraz o kolejne 33 proc. w ciągu kolejnych 3 lat.
Dla porównania - jak wskazuje analiza danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - w latach 2007-2009 płaca minimalna wzrosła z 936 na 1276 zł, czyli o 36 proc. w ciągu 2 lat.
Z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika z kolei, że płaca minimalna - określana do 2003 r. rozporządzeniem ministra pracy jako "najniższe wynagrodzenie" - w 1996 r. wzrosła rok do roku o ponad 25 proc., w kolejnych latach o prawie 22 proc. i ponad 11 proc., a w 1999 r. - o 34 proc.
"Mamy brak podaży rąk do pracy"
Marta Petka Zagajewska z Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP zwróciła uwagę, że zapowiedziane zmiany oznaczają wzmocnienie historycznie rekordowej relacji płacy minimalnej do przeciętnego wynagrodzenia. - Im bliżej płaca minimalna jest przeciętnego, tym większej grupy pracowników dotyczy, a jej podwyżka przekłada się na wzrost wynagrodzeń coraz większej grupy pracujących - powiedziała.
Jak przypomniała, w 2008 r. i 2009 r. dwucyfrowy wzrost płacy minimalnej następował po okresie wręcz iluzorycznych podwyżek. W efekcie płaca minimalna wzrosła do ok. 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia. - Trend poprawy tej relacji wyraźnie przyspieszył od 2016 r., a w efekcie zapowiedzi w 2024 r. będziemy na poziomie ok. 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia - oceniła. Z punktu widzenia relacji między przeciętną płacą, wyznaczaną przez rynek, a administracyjnie płacą minimalną jesteśmy już na rekordowym poziomie - dodała Marta Petka Zagajewska.
Jak zaznaczyła, wzrost płacy minimalnej jest najtrudniejszy do zrealizowania w okresie dekoniunktury, ale w takiej sytuacji obecnie się nie znajdujemy. W okresie spowolnienia jednym z potencjalnych ryzyk związanych ze wzrostem płacy minimalnej jest m.in. ryzyko wypychania pracowników do szarej strefy. - Wydaje mi się, że obecnie ryzyko, iż przedsiębiorcy będą próbowali wypchnąć pracowników do szarej strefy, jest niewielkie, ponieważ mamy brak podaży rąk do pracy, a pracownicy mają względną łatwość znalezienia alternatywnego zatrudnienia - podkreśliła. - Ciężar kosztów po stronie przedsiębiorstw rośnie, ale przedsiębiorcy tak czy inaczej są zmuszeni do podnoszenia wynagrodzeń i konkurowania o pracownika pensją - dodała Petka Zagajewska.
"Dynamika nie powinna być znaczącym zagrożeniem dla konkurencyjności"
Według szacunków Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP, zapowiedziane przez rząd podwyżki płacy minimalnej sprawią, że przeciętne wynagrodzenie będzie rosło o około 2 punkty procentowe szybciej niż dotychczas zakładano, tj. o około 8-9 proc. rok do roku.
- Dzięki utrzymującej się poprawie wydajności pracy i silnym wzrostom płac w innych krajach regionu taka dynamika nie powinna być znaczącym zagrożeniem dla konkurencyjności polskich firm. – podkreśliła Marta Petka Zagajewska.
Czytaj więcej
Komentarze