Zarzuty dla dwóch osób z Greenpeace w związku z blokadą statku z transportem węgla
Do pięciu lat więzienia grozi dwojgu cudzoziemcom z Greenpeace zatrzymanym we wtorek przez Morski Oddział Straży Granicznej w Gdańsku. Do zatrzymania doszło w związku z blokadą przez tę organizację ekologiczną w gdańskim porcie statku z transportem węgla z Mozambiku.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała w środę, że obcokrajowcy usłyszą zarzut art. 178b. Kodeksu karnego.
Przepis ten mówi o tym, że "kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Obywatele Hiszpanii i Austrii
Zatrzymane przez funkcjonariuszy MOSG osoby to obywatel Hiszpanii, kapitan żaglowca "Rainbow Warrior", należącego do Greenpeace oraz aktywistka tej organizacji z Austrii, która pływała na pontonie w porcie.
Wawryniuk wyjaśniła, że prokuratura sprawdzała, czy obcokrajowcy mogą też odpowiadać za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym (zagrożone karą do 8 lat więzienia), ale zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw, aby postawić taki zarzut.
Dodała, że obywatele Hiszpanii i Austrii nie będą doprowadzani do prokuratury na przesłuchanie.
Dochodzenie ws. cudzoziemców z Greenpeace jest prowadzone przez Morski Oddział Straży Granicznej pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gdańsku.
P.o. rzecznika prasowego komendanta MOSG Tadeusz Gruchalla poinformował, że obcokrajowcy usłyszą zarzuty w środę w godzinach popołudniowych po przesłuchaniu z udziałem biegłych tłumaczy, a następnie zostaną zwolnieni. Obecnie przebywają w izbie zatrzymań MOSG.
Interwencja na żaglowcu "Rainbow Warrior"
W poniedziałek przed północą w porcie w Gdańsku funkcjonariusze MOSG podjęli siłową interwencję na żaglowcu "Rainbow Warrior", który blokował statek z transportem węgla z Mozambiku.
Według komunikatu prasowego Greenpeace, "zamaskowani funkcjonariusze straży granicznej z bronią maszynową wtargnęli na pokład żaglowca Rainbow Warrior", "grozili bronią, rozbili okno i dostali się na mostek".
Gruchalla wyjaśniał, że przed akcją funkcjonariuszy MOSG na "Rainbow Warrior" członkowie Greenpeace, używając trzech pontonów, podpłynęli pod burtę statku z węglem z Mozambiku, zmierzającego do portu w Gdańsku. - Dwa pontony próbowały skutecznie nie wpuścić statku do portu. Członkowie Greenpeace nie reagowali na wielokrotne wezwania funkcjonariuszy straży granicznej do poddania się kontroli - mówił.
"Węgiel stop"
Przedstawiciele Greenpeace poinformowali media, że podczas poniedziałkowej akcji protestacyjnej na burcie statku płynącego z Afryki namalowali napis "Węgiel stop".
Według Greenpeace, protest miał charakter "pokojowy" i miał zwrócić uwagę polskiego rządu na "pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 r.".
Do kolejnej akcji protestacyjnej w porcie w Gdańsku doszło w środę rano - działacze Greenpeace wspięli się na dźwigi w terminalu węglowym i zatrzymali ich pracę.
Czytaj więcej