Kaczyński: wyższa płaca minimalna nie wpłynie źle na gospodarkę. Prezes NBP pokazał mi szacunki
- Prezes NBP przedstawił mi pierwsze szacunki, czy to jakoś wpłynie źle na gospodarkę. Nic z tych rzeczy - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o plany podwyższenia płacy minimalnej. Dodał, że małe firmy zatrudniające kilka osób nie zbankrutują, jeżeli "będą potrafiły funkcjonować w nowej rzeczywistości". Jego zdaniem, sposobem na uzupełnienie zasobów pracy jest powrót Polaków z emigracji.
Podczas sobotniej konwencji programowej w Lublinie szef PiS przedstawił "hattrick" wyborczy, który przewiduje m.in. podniesienie pensji minimalnej do 3 tys. zł na koniec 2020 r. oraz do 4 tys. zł w 2023 r. Natomiast premier Mateusz Morawiecki podczas konwencji zapowiedział, że od stycznia 2020 r. płaca minimalna ma wynieść 2,6 tys. zł.
Kaczyński pytany w radiowej Jedynce, czy spodziewał się takiego "krzyku" po zapowiedzi podwyższenia płacy minimalnej odparł: "troszkę się spodziewałem".
- Ale nie spodziewałem się aż takich fake newsów, jak te, którymi w tej chwili nasi przeciwnicy się posługują. Oni twierdzą, że to co ma być w interesie tych najmniejszych przedsiębiorców, tzn. płacą ZUS od dochodu, a nie ten zryczałtowany; czyli nie 1,5 tys. zł, tylko mniej, że to ma dotyczyć tych większych i w związku z tym ten ZUS będzie rósł. To jest po prostu nieprawda, to jest zwykłe oszustwo - podkreślił.
"Można szerzyć panikę, tylko to nie ma związku z faktami"
Poinformował też, że we wtorek wieczorem rozmawiał z prezesem NBP. - On mi przedstawił takie pierwsze szacunki, czy to jakoś wpłynie źle na gospodarkę. Nic z tych rzeczy - podkreślił Kaczyński.
Szef PiS był też pytany o komentarz do opinii niektórych ekspertów, którzy wskazują, że skokowe podniesienie płacy minimalnej spowoduje wzrost inflacji czy powiększenie szarej strefy.
- Oczywiście zawsze można szerzyć panikę, tylko że to nie ma żadnego związku z faktami - odparł Kaczyński.
Prezes PiS był też pytany, czy w sytuacji wzrostu płacy minimalnej nie dojdzie do bankructw małych zakładów, zatrudniających kilka osób, bo przedsiębiorców tych nie będzie stać na pracowników.
- Nie będą bankrutować, o ile będą potrafiły w tej nowej rzeczywistości - a przecież mają kilka lat na to, żeby się przygotować - funkcjonować, bo będzie rósł także wyraźnie popyt na różne towary i będzie sytuacja, w której będzie można te przedsiębiorstwa rozwijać i doprowadzić do tego, że one z tymi wyższymi płacami będą sobie dawały radę - uspokajał.
Kaczyński: Polska mogłaby być liczniejsza niż obecnie
Jak dodał, Polska potrzebuje "rąk do pracy". - Sposobem na uzupełnienie zasobów pracy w Polsce (...) jest powrót Polaków z emigracji - stwierdził Kaczyński.
Jak zaznaczył, "chce to mocno podkreślić, bo ostatnio słyszeliśmy takie sądy, iż to mają być ludzie np. z Ukrainy, przy całym szacunku dla Ukraińców".
- My uważamy, że polityka tego polskiego modelu państwa dobrobytu doprowadzi do tego, że przynajmniej znacząca część tych, którzy emigrowali, do Polski, wrócą i to będzie ten zasób, którego potrzebujemy, jeżeli chodzi o pracę i jeżeli chodzi o kwestie demograficzne, by Polska mogłaby być liczniejsza, niż jest w tej chwili - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS stwierdził, że perspektywa dogonienia krajów Zachodu jest dziś "dostrzegalna". Jednocześnie zaznaczył, że "nie można bez przerwy społeczeństwu mówić, że ma zaciskać pasa i oczekiwać na lepsze czasy".
- My zmieniliśmy tę sytuację i chcemy ją zmieniać dalej, wprowadzając np. wyższe płace - zaznaczył.
Czytaj więcej
Komentarze