Wracając z wakacji pomogli ofierze wypadku. Policyjne małżeństwo z Polski bohaterami na Słowacji
Białostoccy policjanci, którzy wracali do kraju z urlopu pomogli rannemu kierowcy, którego samochód spadł z wiaduktu. Mundurowi, którzy prywatnie są małżeństwem, wyciągnęli mężczyznę z dymiącego auta i zaopiekowali się nim aż do czasu przyjazdu słowackich służb ratunkowych.
Do wypadku doszło w sobotę wieczorem w okolicach miasta Rużomberk na Słowacji na trasie wylotowej w kierunku Dolnego Kubina.
Kierujący samochodem mitsubishi 35-latek uderzył w barierki wiaduktu nad linią kolejową, wyłamał je i spadł z wysokości około 8 metrów. Jego rozbite auto zatrzymało się na dachu.
Wideo z miejsca zdarzenia zamieścił na swojej stronie serwis noviny.sk.
Chwilę później drogą przejeżdżało wracające z urlopu policyjne małżeństwo z Białegostoku.
Mł. asp. Joanna Mancewicz i jej mąż asp. szt. Marek Mancewicz, widząc leżące w dole, dymiące auto, natychmiast ruszyli z pomocą.
W samochodzie był zaplątany w pasy bezpieczeństwa ranny kierowca. Policjanci oswobodzili mężczyznę i wyciągnęli go z wraku.
Następnie ułożyli ofiarę wypadku w pozycji bezpiecznej i do czasu przyjazdu słowackich służb ratowniczych kontrolowali jego funkcje życiowe.
Dziennikarze serwisu noviny.sk ustalili w źródłach policyjnych, że przyczyną wypadku było najprawdopodobniej nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu przez poszkodowanego kierowcę. Doszło do zderzenia z innym pojazdem prowadzonym przez kobietę. Jego skutkiem było wypadnięcie z wiaduktu.
Czytaj więcej
Komentarze