Koszmarny wypadek. Kierowca wypadł z samochodu przez bagażnik [WIDEO]
Nadmierna prędkość i złamanie przepisów ruchu drogowego mogły doprowadzić do wypadku, do którego doszło pod Głogowem (woj. dolnośląskie). Kierowca stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu. Siła uderzenia była tak duża, że 25-latek wypadł z auta przez bagażnik. Mężczyzna przeżył, ale jego stan jest bardzo ciężki.
Do groźnego wypadku doszło w sobotę wieczorem pomiędzy Jerzmanową a Smardzowem pod Głogowem.
25-letni kierowca peugeota, jadąc na łuku drogi w padającym deszczu, zdecydował się wyprzedzić jadący przed nim samochód.
- W wyniku manewru wpadł w poślizg i wylądował w pobliskim rowie - powiedział Polsat News Łukasz Szuwikowski z policji w Głogowie.
Gdy dachujący samochód koziołkował, jego kierowca wypadł przez klapę bagażnika.
Wystrzelony jak z procy mężczyzna, przeleciał nad drogą, uderzył w stojący tam znak i spadł do rowu. Zdarzenie zarejestrował na swojej kamerze świadek wypadku, który jechał z tyłu.
25-latek przeżył, ale doznał poważnych obrażeń. Do szpitala przywieziono go z krwotokiem wewnętrznym. Ranny ma połamane ręce i nogi.
Lekarz, który go operował powiedział, że pacjent miał wiele szczęścia, że żyje.
- Uszkodzenia są olbrzymie. Daleka przed nami droga. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i ten młody człowiek wróci do normalnego życia. Aczkolwiek sytuacja była podbramkowa, ten ranny po prostu nam umierał - powiedział Polsat News Khalil El Mohtar, lekarz głogowskiego Szpitala Powiatowego.
Katarzyna Kozak-Piskorska z fundacji Zen Driving, promującej bezpieczeństwo na drogach, uważa, że zachowanie kierowcy peugeota było bardzo nieodpowiedzialne.
- Na nagraniu widać, że kierowca wyprzedzał na linii ciągłej, wiadomo, że to nie powinno mieć miejsca nawet w dobrych warunkach atmosferycznych, a już przy takiej pogodzie wiadomo, że trzeba zwolnić jeszcze bardziej - powiedziała Polsat News ekspertka.
Czytaj więcej
Komentarze