"Szokowa terapia, która spowoduje bankructwa". Bierzyński o podniesieniu płacy minimalnej

- Nie jestem za tym, żeby płaca minimalna nie rosła - zaznaczał gość Doroty Gawryluk. - Ona musi rosnąć, żeby wymusić na przedsiębiorcach zmiany zarządzania i inwestycje w infrastrukturę, miejsca pracy, wzrost wydajności - wyliczał Jakub Bierzyński.

 

- Ale to jest program rozpisany na 10, 20 lat, bo ta szokowa terapia spowoduje bankructwa - zaznaczał jednak.

 

Politolog Norbert Maliszewski zwracał uwagę, że "w tym roku płaca minimalna wzrosła o 9 proc, w przyszłym wzrośnie 15 proc." - Czy wzrosło bezrobocie? Nie - podkreślał gość "Wydarzeń i Opinii". - Z jedna rzeczą się zgodzę. Ja bym poprzestał na tej obietnicy wzrostu pensji minimalnej do 3 tys. w 2020, a z późniejszą bym poczekał - dodał Maliszewski.

 

Goście zgodni: wygra PiS, ale możliwe, że nie będzie miał większości

 

Goście byli też pytani o to jakim wynikiem zakończą się październikowe wybory parlamentarne. 

 

- Ja bym nie pokusił się z przewidywaniem wyniku wyborczego dzisiaj. Polityka ma tę fantastyczną cechę, że jest nieprzewidywalna. I zawsze lubi nas zaskakiwać. Do wyborów mamy jeszcze trochę czasu i wiele może się zdarzyć. Sytuacja wygląda na 50/50. PiS na pewno te wybory wygra, ale nie ma zdolności koalicyjnej - mówił Jakub Bierzyński.

 

- Większość wyborców już podjęła decyzję, ma wybraną partię. Jak się patrzy na obecne sondaże, PiS ma samodzielną większość, ale jest też możliwe to pyrrusowe zwycięstwo, gdzie PiS wygrywa, ale nie ma większości - oceniał Norbert Maliszewski i wyjaśnił, że tak może się stać "jeśli nie będzie mobilizacji wyborców PiS-u". - Ale ta jest, konwencje pokazały, że PiS jest silnie zmotywowany - dodał politolog.

Czytaj więcej