Przyniosła do szpitala swoje martwe dziecko w reklamówce. 18-latce grozi dożywocie
18-letnia mieszkanka powiatu nowomiejskiego (warmińsko-mazurskiego) odpowie przed sądem za zabójstwo swojego nowo narodzonego dziecka. Akt oskarżenia w tej sprawie do sądu okręgowego w Elblągu wysłała tamtejsza prokuratura. Kobiecie grozi kara dożywotniego więzienia. Jej partner wcześniej miał nakłaniać ją do przerwania ciąży.
Jak poinformowała w komunikacie prokuratura okręgowa w Elblągu, zakończono postępowanie w sprawie dotyczącej zabójstwa dziecka i 2 września do sądu okręgowego w Elblągu skierowano akt oskarżenia przeciwko 18-letniej kobiecie. Została ona oskarżona o pozbawienie życia swojego nowo narodzonego syna.
Do tragicznego zdarzenia doszło 7 marca 2018 r. w jednej z miejscowości w powiecie nowomiejskim, gdzie nastąpiło - jak precyzuje prokuratura - "fizjologiczne przedwczesne rozwiązanie ciąży".
"Dziecko urodziło się żywe. Jego śmierć nastąpiła w wyniku doznanych zmian urazowych. Podejrzana w toku śledztwa nie przyznała się do popełnienia zbrodni" - podała prokuratura w komunikacie. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza niż 8 lat, kara 25 lat więzienia albo dożywotniego pozbawienia wolności.
W 2018 roku 16-letnia wówczas Klaudia spod Nowego Miasta Lubawskiego przyniosła do szpitala w reklamówce swoje martwe dziecko. Twierdziła, że urodziło się nieżywe, ale przeczyły temu wyniki sekcji zwłok. Wskazały, że dziecko urodziło się żywe i w terminie - podawali wówczas śledczy.
17-letni partner został skazany za przerwanie ciąży
W związku z podejrzeniem popełnienia zabójstwa, sprawę 16-latki prokuratura przekazała wydziałowi rodzinnemu w sądzie rejonowym w Nowym Mieście Lubawskim. Decyzją sądu dziewczyna została umieszczona w ośrodku wychowawczym.
Prokuratura rejonowa w Nowym Mieście Lubawskim postawiła partnerowi 16-latki zarzut. 17-letni wówczas Karol B. odpowiadał przed sądem za nakłanianie i doprowadzenie do przerwania ciąży w sytuacji, gdy poczęte dziecko było zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki.
Jak wskazał prokurator, zarzut dotyczył wcześniejszych sytuacji, bo chodziło o czas od lipca 2017 do marca 2018 roku.
W listopadzie 2018 roku Karol B. został skazany na 3 miesiące pozbawienia wolności. Sąd nałożył na niego także karę 1 roku ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej dozorowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie.
Czytaj więcej
Komentarze