Zaczęło się od Instagrama, i to właśnie tutaj odezwali się do Kołodziejskiego styliści gwiazd tj. Edyta Górniak, Anna Wyszkoni czy Olga Bołądź. A ostatnio, Lady Gagi.
- Jesteśmy w kontakcie. Rozmawiamy o eventach, różnych wyjściach gdzie (do Lady Gagi - red.) pasowałaby moja biżuteria. Chciałbym dla niej stworzyć coś indywidualnego i taka jest też potrzeba z drugiej strony – opowiada projektant.
Jak dodaje, współpraca z artystką "jest dużym marzeniem", również dlatego, że jako nastolatek inspirował się jej stylem, a jej historia była dla niego motywacją. - Jestem fanem estetyki Lady Gagi. Kiedy ona zaczęła być obecna medialnie, ja byłem zakompleksioną osobą. Byłem otyły. Ona była dla mnie takim powerem – mówi.
- Nie mam marzeń takich czysto celebryckich. Ja myślę o ludziach, którzy robią coś ciekawego. To jest dla mnie ekscytujące – dodaje artysta.
Perła przebita szpikulcem
Znak rozpoznawczy marki Kołodziejski to perła przebita szpikulcem.
- Jestem człowiekiem, który szybko się nudzi. Przejadły mi się regularne kształty. W momencie, w którym znalazłem źródło oryginalnych, barokowych pereł i kiedy zobaczyłem, że nie ma ich nikt, to było odkrycie. W momencie kiedy zobaczyłem te perły miałem milion pomysłów – wspomina projektant.
Wyznaje, że inspiracje czerpie z natury. - Mój tata był leśnikiem, od dziecka miałem kontakt z przyrodą i myślę, że właśnie dlatego zainspirowały mnie też te organiczne kształty pereł – opowiada projektant.
Dodaje również, że "mimo tego, że pochodzi z małej miejscowości to od zawsze myśli globalnie". - To jest w ogóle wielki luksus, że ja mieszkam w takiej okolicy, że mam las dookoła, nie mam kompleksów na tym punkcie. Czuje się naturalnie w każdym środowisku - mówił Kołodziejski.
Czytaj więcej
Komentarze