- Niezmiennie od lat najbardziej śmiercionośnym pozostaje naruszenie niedostosowania prędkości do warunków ruchu. To właśnie z tego powodu, każdego roku, kierujący jadący zbyt szybko powodują zdarzenia, które pochłaniają ponad jedną trzecią wszystkich ofiar śmiertelnych wypadków drogowych - powiedział podinsp. Radosław Kobryś. Dodał, że jazda z nadmierną prędkością jest groźne nie tylko dla kierujących i ich pasażerów, ale również dla pieszych.
- W przypadku potrąceń pieszych, nawet nieznaczne przekroczenie dopuszczalnej prędkości zmniejsza szanse przeżycia człowieka. Nawet najbardziej bezpieczny samochód nie daje gwarancji na przeżycie kierowcy i pasażerom przy dużych prędkościach - zaznacza Kobryś.
10 tys. kierowców straciło prawo jazdy w wakacje za przekroczenie prędkości
Kobryś podkreślił, że skalę łamania przepisów dotyczących ograniczenia prędkości obrazuje fakt, iż tylko podczas tegorocznych wakacji prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym straciło prawie 10 tys. kierujących. - Liczba ta jest bardzo niepokojąca, bo w porównaniu z ubiegłorocznymi wakacjami wzrosła o blisko 100 proc. - zwraca uwagę Kobryś.
Policjant zaznaczył, że na początku wejścia w życie przepisu umożliwiającego zatrzymanie prawa jazdy kierującemu, który przekroczył prędkość powyżej 50 km/h w obszarze zabudowanym, czyli od maja 2015 roku, "zauważalne było realne zmniejszenie prędkości pojazdów w Polsce".
- Co istotne mniej było również zdarzeń drogowych skutkujących obrażeniami ciała bądź śmiercią. Niestety z biegiem lat intensywność oddziaływania przepisu na kierujących znacznie zmalała - ocenił.
Kaskadowy pomiar prędkości oznacza, że kontrola odbywa się w tym samym czasie na kilku odcinkach drogi. Mogą w niej brać udział dwie, trzy lub więcej załóg policji. Często takie kontrole odbywają się na krótkim odcinku drogi. Jak informowała policja, celem akcji jest egzekwowanie przestrzegania ograniczeń prędkości i dbanie o bezpieczeństwo na drodze.
Czytaj więcej
Komentarze